Już od lat pojawia się temat ozusowania umów-zleceń. Obecnie wystarczy, że ktoś pracuje na jednej takiej umowie za minimalną krajową, by każda następna była zwolniona ze składek. Korzystają na tym zarówno pracownicy, jak i pracodawcy.
Do wdrożenia zmian w tym zakresie kilkukrotnie przymierzał się rząd PiS. Ostatecznie jednak reforma nie weszła w życie.
Od jakiegoś czasu wszystko wskazywało, że odwrotu już nie ma, bowiem ozusowanie takich umów to jeden z kamieni milowych, a więc reform obiecanych Brukseli w Krajowym Planie Odbudowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harmonogram zawarty w KPO wskazuje na to, że ozusowanie śmieciówek powinno zostać wdrożone od 2025 roku. W połowie września wiceminister rodziny Sebastian Gajewski przekazał, że nie ma decyzji rządu w tej sprawie i trudno zakładać, by reforma weszła w życie w tym terminie. Realna data? Wskazał 2026 lub 2027 rok.
Ozusowanie umów cywilnoprawnych (umów zlecenie i o dzieło) oznaczałoby, że potrącane byłyby od nich składki ZUS, jak od umów o pracę. I trudno się spodziewać, by pracodawcy chcieli wynagrodzenie brutto podnieść, by pracujący nie byli stratni - podkreśla "Fakt".
Ozusowanie umów. Minister zabrała głos
Do tematu ozusowania umów odniosła się tymczasem minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Mając na uwadze to, że wnioski o płatności z KPO mają być wysłane do Brukseli na przełomie roku, zauważyła, że powinna się w nich znaleźć kwestia oskładkowania umów cywilnoprawnych.
Ten kamień (milowy - dop. red.) dotyczący oskładkowania rzeczywiście powinien się znaleźć w tych wnioskach. Tutaj kluczowa jest decyzja, którą państwo polskie i rząd Polski ma prawo suwerennie podjąć - czy chce tę reformę realizować, czy nie - powiedziała, cytowana przez "Fakt".
Zaznaczyła poza tym, że decyzja w sprawie oskładkowania zostanie niebawem podjęta przez rząd. Gdyby polskie władze odroczyły termin uruchomienia reformy, Polska musiałaby renegocjować z Brukselą ws. KPO.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.