Kolejnych wyjazdów nie będzie. Ministerstwo Zdrowia mówi wprost
Czas oczekiwania na leczenie uzdrowiskowe znacznie się skrócił – w niektórych województwach czeka się nawet tylko 4-5 miesięcy. Mimo to Ministerstwo Zdrowia nie planuje zmieniać przepisów ograniczających częstotliwość wyjazdów do sanatoriów.
Maciej Karaszewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia, poinformował posłów pod koniec 2024 roku, że "po wprowadzaniu e-skierowań czas oczekiwania do sanatorium nam się skraca".
Jak podaje "Fakt", obecnie przeciętny czas oczekiwania wynosi 9-10 miesięcy. W województwach warmińsko-mazurskim, opolskim, lubelskim i kujawsko-pomorskim czeka się 3-7 miesięcy, a w dużych województwach, takich jak mazowieckie, małopolskie czy śląskie, średnio 10-11 miesięcy.
Mimo krótszych kolejek pacjenci nie mogą liczyć na częstsze wyjazdy na leczenie uzdrowiskowe. Obecne przepisy przewidują, że nowe skierowanie można otrzymać dopiero po upływie 12 miesięcy od powrotu z poprzedniego turnusu i nie częściej niż raz na 18 miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miuosh o sędziowaniu w reaktywowanym "Must Be the Music". "Po pierwszym dniu nagrań straciłem przytomność w samochodzie"
Aleksandra Sędziak, konsultant krajowa w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej, zaproponowała skrócenie okresu karencji do sześciu miesięcy, co pozwoliłoby na wyjazd raz w roku.
Jednak Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytania "Faktu" stwierdziło wprost, że nie ma planów skrócenia 12-miesięcznego okresu karencji, który musi upłynąć od dnia zakończenia leczenia uzdrowiskowego do dnia wystawienia kolejnego skierowania.
Ministerstwo Zdrowia mówi wprost ws. sanatorium
Resort tłumaczy, że obecne rozwiązanie, wprowadzone w 2019 roku, "zostało podyktowane stale wzrastającą liczbą świadczeniobiorców, którzy często natychmiast po zakończeniu pobytu w uzdrowisku ponownie składali kolejne skierowania, wydłużając tym samym czas oczekiwania na potwierdzenie skierowania".
Dane NFZ wskazują, że spośród około 500 tysięcy skierowań wpływających co roku do oddziałów wojewódzkich funduszu aż jedna trzecia stanowiła skierowania złożone w okresie krótszym niż 12 miesięcy od zakończenia poprzedniego leczenia.
Ministerstwo Zdrowia podkreśla również, że lekarze wystawiający nowe skierowania zaraz po zakończeniu poprzedniego leczenia "nie byli w stanie właściwie ocenić wpływu właśnie zakończonej terapii na stan zdrowia pacjenta z uwagi na zbyt krótki czas, jaki upłynął od jej przebycia".