Właściciele nieruchomości często nie zdają sobie sprawy, że odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej jest zabronione.
Zgodnie z "Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków" grożą za to kary sięgające nawet 10 tys. zł, a w przypadku uporczywego łamania prawa, nawet odpowiedzialność karna - podaje "BusinessInsider".
Takie praktyki powodują znaczne problemy dla infrastruktury. - Piasek i kamienie przenoszone przez wodę zatykają pompy, co zwiększa koszty ich eksploatacji oraz utrzymania oczyszczalni ścieków, a te wydatki przekładają się na wyższe opłaty dla mieszkańców - powiedział Sławomir Grucel z Wodociągów Jaworzno w rozmowie z portalem jaw.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozwiązaniem są zbiorniki retencyjne, które umożliwiają legalne gromadzenie deszczówki do wykorzystania np. w ogrodzie. Dodatkowo samorządy oferują programy dotacyjne wspierające takie inicjatywy, co pomaga obniżyć koszty i chronić środowisko.
Kontrole w całym kraju. Polacy mogą stracić działki
Kontrole na terenach Rodzinnych Ogrodów Działkowych (ROD) od początku roku trwają w najlepsze. Zbieranie nieczystości, nieszczelne szamba i nielegalne odwierty wodne mogą skutkować poważnymi problemami dla działkowców, w tym nawet utratą działki.
Czytaj także: Praca na wakacje 2025. Gdzie szukać i ile można zarobić?
Regulamin Polskiego Związku Działkowców dopuszcza budowę szamba na terenie działki. Odpowiedzialność za warunki sanitarne ponosi wówczas sam działkowiec. W przypadku kontroli powinien on okazać rachunki od firm asenizacyjnych, potwierdzające regularny wywóz nieczystości. Zarządy ROD powinny posiadać informacje na temat działek wyposażonych w zbiorniki bezodpływowe.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.