Praca stewardessy nazywana bywa niekiedy "najlepszą pracą świata". Często kojarzy się z podróżami, ogromnymi pieniędzmi i prestiżem. Stewardessy i stewardzi nazywani są też prześmiewczo "kelnerami w powietrzu". Ale praca ta ma zupełnie inne oblicze. Dużo bardziej uciążliwe.
Dziwnych sytuacji bywało wiele, począwszy od niezamykania drzwi od toalety. Pamiętam, jak dwóch pijanych mężczyzn cały czas stało w tylnej części samolotu, w miejscu, gdzie załoga ma cały serwis. Nie chcieli stamtąd pójść, przez co jedna osoba z załogi musiała tam cały czas siedzieć i pilnować, czy nic nie zostanie ukradzione - mówi w rozmowie z o2.pl Anna, stewardessa z Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumaczy, że pasażerowie przeważnie są mili i życzliwi, ale niektórzy mogą zaleźć za skórę. Problemem mają być przede wszystkim osoby, które "lubią sobie w samolocie popić". Załoga często rezygnuje z serwowania alkoholu, jeżeli widzi, że na pokładzie jest "imprezowa ekipa".
Zdarzało się też, że pasażerowie robili sobie żarty na temat ładunków wybuchowych w samolocie. Załoga ma obowiązek bardzo poważnie traktować każdy taki sygnał. Najczęściej wiąże się on z opóźnieniem lotu i zatrzymaniem pasażera przez obsługę lotniska.
Moi znajomi z innej linii mieli sytuację, gdzie na pokład weszła osoba, która mówiła, że ma bombę. Okazało się, że to osoba chora intelektualnie i mogła polecieć dalej. Zagrożenia nie było. Chłopacy musieli za to wypełniać wiele papierologii. Zawsze musimy sporządzić kompleksowy raport z takich incydentów - tłumaczy kobieta w rozmowie z o2.pl.
Stewardessa pragnie zachować anonimowość, bo podpisała z pracodawcą umowę o zachowaniu poufności. Nie może ujawniać m.in. jakie są zarobki stewardów i stewardess. Okazuje się, że te są bardzo różne, nawet w jednej linii.
Widełki są bardzo różne. Wszystko zależy od linii lotniczej. Najczęściej pracuje się na kontrakcie B2B, zarabiając w euro. Takie kontrakty są wyższe, ale w większości linii zarobki są dobre, można się za nie utrzymać i sobie jeszcze odłożyć. Stewardessy w Polsce zarabiają od ok. 5 do 9 tys. zł. Na największą pensję mogą liczyć tzw. szefowie załogi - tłumaczy nam doświadczona stewardessa.
Jak zostać stewardessą? "Droga jest kręta i długa"
Praca stewardessy wymaga wielu wyrzeczeń. Najczęściej pracownicy linii lotniczych dostają pieniądze za godziny w powietrzu. W przypadku opóźnienia samolotu, nikt im za czas nie płaci. Co więcej, w czasie dyżurów muszą być w gotowości, aby zastąpić koleżankę lub kolegę, którzy np. poszli na zwolnienie lekarskie.
Anna mówi, że sama droga do stanowiska stewardessy jest niezwykle trudna. Najpierw trzeba przejść kilkuetapową weryfikację. Rekruterzy sprawdzają m.in. prezencję, stopień znajomości języka angielskiego, wiedzę z zakresu lotnictwa i charakter.
Po przejściu przez gąszcz rozmów rekrutacyjnych, kandydat lub kandydatka na stewardessę zaczyna długi kurs, zakończony egzaminami z ratownictwa medycznego, przepisów lotniczych, zakresu sprzedawanego asortymentu, języka i wewnętrznych regulacji.
Długość trwania kursu zależy od linii lotniczych. Niektóre linie prowadzą trzytygodniowe szkolenia, ale zazwyczaj jest to około sześć tygodni, oczywiście trzeba zdać wszystkie egzaminy, nauki jest bardzo dużo - tłumaczy Anna.
Kobieta dodaje jednocześnie, że do pracy stewardessy wymagany jest bardzo dobry stan zdrowia (weryfikowany badaniami). Linie starają się dbać o stewardessy i stewardów pod tym kątem. Pracownicy nie mogą być np. przemęczeni. Gwarantują to międzynarodowe przepisy.
Grafik ułożony jest w taki sposób, że każda osoba z załogi musi mieć gwarancję czasu na odpoczynek ustalony przez IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych) - kończy stewardessa w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.