Znak drogowy P+D w Czechach. Co oznacza i jakie są konsekwencje?

Od 1 stycznia 2024 roku na czeskich drogach obowiązuje nowy znak informacyjny IP 13f, oznaczony literami P+D. Jak podaje "Super Express", jest to skrót od "park" i "drive", co oznacza zaparkuj i jedź dalej z innymi pasażerami, np. za pośrednictwem aplikacji carpoolingowych.

Czytaj także: Kupili serduszko za 1,3 mln na WOŚP. Nie bali się hejtu

Znak P+D wyznacza specjalne parkingi lub zatoczki, gdzie kierowcy mogą zostawić swoje pojazdy i kontynuować podróż z innymi osobami. Jest to rozwiązanie promujące współdzielenie przejazdów, co może przyczynić się do zmniejszenia ruchu na drogach.

Polscy kierowcy mogą pomylić P+D z podobnymi znakami, jak P+R (park and ride) czy K+R (kiss and ride). P+R oznacza parkingi dla osób przesiadających się do komunikacji miejskiej, natomiast K+R to miejsca krótkiego postoju, np. przy dworcach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nieznajomość nowego znaku może być kosztowna. W Czechach za ignorowanie znaku P+D grozi mandat w wysokości 600 złotych. Dlatego przed podróżą warto zapoznać się z nowymi przepisami drogowymi obowiązującymi w danym kraju.

Czytaj także: Nowa gazetka Lidla. "3+3 gratis"

Choć znak P+D obowiązuje obecnie tylko w Czechach, jego wprowadzenie może być zapowiedzią podobnych zmian w innych krajach, w tym w Polsce. Kierowcy powinni być świadomi tych nowości, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek podczas podróży.

Nietypowy znak także we Francji

Nietypowe znaki są nie tylko w Czechach. Francuskie autostrady w 2020 roku wprowadziły nowy znak z białym rombem na niebieskim tle. Kierowcy, którzy zignorują tę zasadę, mogą zostać ukarani mandatem w wysokości 135 euro, co stanowi ok. 600 zł.

Francuskie władze chcą w ten sposób promować wspólne podróżowanie. Jak podaje portal presse-citron.net, aż 80 proc. osób w kraju podróżuje samotnie z domu do pracy. Nowe oznaczenia mają zachęcić do zmiany nawyków i przyczynić się do ochrony środowiska.

Czytaj także: Komu nie przysługuje 800 plus? Ci rodzice nie dostaną pieniędzy

W Polsce carpooling jest znany od wielu lat dzięki aplikacji BlaBlaCar, szczególnie popularnej wśród młodych ludzi, którzy nie mają jeszcze swoich samochodów i jednocześnie nie chcą podróżować komunikacją zbiorową (busy czy pociągi).