Spółka Vulcan, operator jednego z popularnych dzienników elektronicznych w polskich szkołach, ogłosiła zmiany w dostępie do swojej aplikacji mobilnej. Od 1 listopada 2024 roku zakończy się "bezpłatny, testowy dostęp" do niektórych funkcji aplikacji mobilnej eduVulcan.
Opłata za dostęp do rozszerzonych funkcjonalności do końca bieżącego roku szkolnego wyniesie 37,94 zł. Jest to jednorazowa kwota, którą rodzice będą musieli uiścić, aby korzystać z pełni możliwości aplikacji na smartfony.
Po 1 listopada z Vulcanu nadal będzie można korzystać bezpłatnie w przeglądarce internetowej. Jeśli chodzi o aplikację mobilną eduVulcan, to usługa podstawowa też pozostanie bezpłatna, a tylko za dostęp do usług rozszerzonych na urządzeniach mobilnych (np. na komórkach) trzeba będzie zapłacić - podkreśla Vulcan, cytowany przez dziennik "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wprowadzenie opłat za niektóre funkcje aplikacji eduVulcan spotkało się z krytyką płynącą z wielu stron.
Jeśli chcemy unowocześniać polską szkołę, to nie możemy ukrywać części funkcjonalności za paywallem. Co z uboższymi rodzicami, którzy nie będą w stanie zapłacić za funkcje aplikacji? - mówił poseł klubu Lewicy Adrian Zandberg.
Rodzice będą musieli płacić. Stanowisko MEN
Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło swoje stanowisko w tej sprawie. Wiceministra edukacji Izabela Ziętka (Polska 2050) oceniła, że operatorzy e-dzienników wprowadzający opłaty za aplikacje mobilne nie łamią rozporządzenia MEN.
Rodzice wciąż mają możliwość bezpłatnego dostępu do informacji za pośrednictwem przeglądarki internetowej. Oczywiście wolelibyśmy, żeby wszystkie funkcje były dostępne bezpłatnie - podkreśla MEN.
Warto podkreślić, że do redakcji money.pl zgłosił się jeden z ojców, który nie zgadza się na nowe zasady działania aplikacji.
Spiesząc się do pracy, kiedy mój syn zachoruje, nie będę mógł szybko usprawiedliwić nieobecności, bo trzeba będzie odpalać przeglądarkę. Jeśli nauczyciel przekaże mi jakąś informację, mogę ją nieświadomie pominąć, bo wyświetli mi się ona dopiero na przeglądarce? Absurd. Podobne wypowiedzi oraz petycje przeciwko opłatom zyskały poparcie części rodziców, uczniów i nauczyciel - tłumaczy.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) analizuje rynek i publicznie dostępne informacje w tej sprawie.