Ryanair informuje, że coraz wyższe opłaty lotniskowe, podatki - zarówno istniejące, jak i nowe - oraz dodatkowe koszty zmuszają go do zmian w ofercie.
Wzrastające koszty operacyjne uniemożliwiają utrzymanie dotychczasowych niskich cen biletów. W rezultacie pasażerowie mogą spodziewać się mniejszej liczby dostępnych połączeń, a także ewentualnych podwyżek cen w przyszłości - podaje przewoźnik.
Jak informuje "Business Insider", w praktyce oznacza to, że w tym roku podróżni nie tylko zapłacą więcej za loty, ale także będą mieli do dyspozycji mniej kierunków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryanair - wzrost cen
Ryanair ogłosił redukcję swojej działalności w kilku hiszpańskich portach lotniczych z powodu "wysokich opłat lotniskowych". Ograniczenia operacji dotkną lotniska w Vigo, Santiago de Compostela, Saragossie, Santander oraz Asturii. Ponadto przewoźnik całkowicie wycofuje się z lotów w Jerez i Valladolid.
Mimo że opłaty te są jednymi z najniższych w Europie i wynoszą średnio 10,35 euro (ok. 44 zł) za pasażera, Ryanair uważa je za zbyt wysokie.
To nie pierwsza taka decyzja przewoźnika. W ubiegłym roku Ryanair groził wycofaniem się z 10 lotnisk we Francji w 2025 r w odpowiedzi na planowane przez francuski rząd podwyżki podatków.
Czytaj także: Większe pieniądze dla rencistów. Już od maja
Szef Ryanair, Michael O'Leary, ostrzegł również przed możliwością anulowania setek lotów z Wielkiej Brytanii w związku z jesiennym budżetem. Kanclerz Rachel Reeves ogłosiła podniesienie opłaty lotniczej (APD) o 2 funty, do 15 funtów za loty po kontynencie. W odpowiedzi O'Leary zapowiedział możliwość redukcji brytyjskiej przepustowości nawet o 10 proc. w przyszłym roku.