Departament Skarbu USA na początku miesiąca objął sankcjami 183 statki, w tym tankowce "floty cieni" wykorzystywane przez Rosję do omijania zachodnich limitów cen ropy. W efekcie koszt transportu rosyjskiej ropy wzrósł do 6,5–7,5 mln dolarów przy dostawach do Chin i 9–10 mln dolarów do Indii.
Jak podkreśla "Business Insider" indyjskie rafinerie, które zwykle otrzymują oferty na dostawy w połowie miesiąca, nie otrzymały jeszcze propozycji na marzec od traderów obsługujących rosyjską ropę. Dyrektor finansowy Bharat Petroleum, Vetsa Ramakrishna Gupta, potwierdził w ubiegłym tygodniu tę sytuację.
Mimo sankcji tankowce wcześniej objęte amerykańską czarną listą nadal dostarczają ropę do Chin i Indii w ramach okresu przejściowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje USA pozwalają statkom objętym restrykcjami na rozładunek rosyjskiej ropy do 27 lutego i finalizację transakcji energetycznych do 12 marca. Jednak niektóre jednostki napotykają opóźnienia w portach.
Szacuje się, że w 2024 roku Rosja wykorzystywała co najmniej 600 tankowców w ramach "floty cieni", a najnowsze sankcje dotknęły około 10 proc. światowej floty tych statków. W ubiegłym roku rosyjska ropa stanowiła 36 proc. importu Indii i niemal 20 proc. importu Chin, co podkreśla jej znaczenie dla obu gospodarek.
Rosja i Chiny nie próżnują. Tak przypominają światu o swojej obecności
Rosja i Chiny współpracują ze sobą od dłuższego czasu. W grudniu 2024 rokiu po raz kolejny wykonały wspólny lot patrolowy. Tym razem odbył się on nie jak zazwyczaj w pobliżu Strefy Identyfikacji Obrony Powietrznej Alaski, a nad Morzem Japońskim, Morzem Wschodniochińskim i zachodnią częścią Oceanu Spokojnego.
Czytaj także: Wykorzystuje swoją pozycję. "Dziewczyny do towarzystwa"
Obydwa państwa zaangażowały w niego swoje lotnictwo strategiczne. Moskwa postawiła na bombowce Tu-95MS, a Pekin na bombowce H-6K.