Nowy burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz już kilka miesięcy temu zapowiedział, że miasto nie zorganizuje "Sylwestra Marzeń", jaki odbywał się przez ostatnie siedem lat w stolicy Tatr. - Nie ma poprzedniego burmistrza, nie ma pana Jacka Kurskiego, więc również Sylwestra Marzeń nie będzie - podkreślał.
Władze Zakopanego zapowiedziały jednak zorganizowanie mniejszego folkowego koncertu, który będzie żywą reklamą regionu. Na ten moment nie podano szczegółów imprezy, wiadomo jedynie, że koncert odbędzie się na Równi Krupowej.
Jak wiadomo impreza sylwestrowa organizowana w ostatnich latach przez Zakopane i TVP przyciągała do stolicy Tatr dziesiątki tysięcy turystów. Czy rezygnacja z tak dużego sylwestra będzie oznaczała, że do Zakopanego przyjedzie mniej turystów niż zwykle? Zapytaliśmy o to Karola Wagnera z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Nasz rozmówca zapewnia, że większość podhalańskich przedsiębiorców jest zadowolona z decyzji nowego burmistrza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Masowa impreza, taka jak była realizowana w poprzednich latach, negatywnie wpływała na sprzedaż pakietów sylwestrowych na Podhalu - mówi nam Karol Wagner z TIG.
- Tego typu impreza dostarczała mniej zamożnego i mniej świadomego gościa. Ponad 60 proc. imprezujących pod sceną osób to byli mieszkańcy regionu, niepozostający w obiektach noclegowych w Zakopanem i niepozostawiający żadnego śladu podatkowego w Zakopanem, a jedynie obciążających gminę w ramach organizacji tak wielkoskalowej imprezy - dodaje.
Jak się okazuje, większość podhalańskich przedsiębiorców musiała w ostatnich latach zrezygnować z organizacji imprez w restauracjach, ponieważ bezpłatna impreza plenerowa z własnym alkoholem zabijała możliwość sprzedawania nawet niskocennych imprez wewnętrznych.
Dodatkowo obciążeniem tak potężnymi kosztami gminę doprowadziło do ujemnego bilansu finansowego gminy. To były obciążenia ponad możliwości finansowe, nawet biorąc pod uwagę, że wsparciem była telewizja - zaznacza ekspert.
Ekspert mówi, że duża liczba dzwoniących i pytających o tegorocznego sylwestra domaga się informacji na recepcji hotelowej, czy nie będzie powtórzona ta masowa impreza, która do tej pory miała miejsce, gdyż większość gości jej nie oczekuje.
Górale sprzedają sylwestra zawsze na 110 procent. Nie potrzebujemy wspierać szczytu sezonu - podkreśla dodatkowo Karol Wagner.
Wagner przyznaje jednak, że znajdą się głosy niezadowolenia z tej decyzji "mniej świadomych przedsiębiorców albo mikroprzedsiębiorców, bardzo często niezakopiańskich (z Kościeliska czy Szaflar), którzy sprzedawali swoje pokoje w tym okresie, dzięki "Sylwestrowi Marzeń'".
- Ale zazwyczaj są to bardzo tanie obiekty, które obsługiwały gościa zainteresowanego tą paradą pstrokacizny, dziadostwa i tandety - podkreśla.
Czy Arabowie są zainteresowani imprezą sylwestrową?
Z relacji naszego rozmówcy wynika, że masową imprezą, jaka odbywała się w Zakopanem w ostatnich latach byli zainteresowani głównie Polacy. Tego typu impreza nie ściągała do stolicy tatr zagranicznych turystów.
Żaden turysta europejski nie był zainteresowany tym rodzajem muzyki, w związku z tym, to w żaden sposób nie eskalowało sprzedaży zagranicznej, której mieliśmy bardzo dużo na święta Bożego Narodzenia w zeszłym roku, ale wcale nie tak dużo na sylwestra - wyjaśnia.
- Natomiast jeśli chodzi o ten sezon to m.in. turyści z krajów arabskich mają niewielkie pojęcie o tym wydarzeniu. Oni raczej wybierają obiekty luksusowe, które oferują luksusową imprezę sylwestrową w hotelu. Oczywiście bardzo chętnie - znając ich - wyjdą na imprezę, ale raczej z ciekawości i na chwilę. Na pewno nie będą kilka godzin dreptać w śniegu czy w błocie przed sceną. A na pewno już nie będą zainteresowani rodzajem muzyki, która była prezentowana w ostatnich latach - zapewnia nasz rozmówca.
Jednocześnie jesteśmy przekonani, że tego typu impreza nie trafi do tak dużej grupy turystów, którzy bywali do tej pory na tamtych sylwestrach - zaznacza Karol Wagner.
Nasz rozmówca podkreśla, że Tatrzańska Izba Gospodarcza "wspiera decyzję urzędu miasta, który planuje w tym sezonie zorganizować imprezę folkową nadając jej autentyzm lokalny, realność i prawdziwą wartości historyczno-kulturową".
Wiemy, że możemy się sparzyć, dlatego, że folk jest niestety niszowy, a więc nie sprowadzi przed telewizory miliony oglądających, a w związku z tym ciężko będzie pozyskać medialnego partnera na poziomie tego z lat ubiegłych, przez co gmina nie może liczyć na duże finansowe wsparcie. Gmina bardzo ryzykuje, ale będziemy ją w tym bardzo wspierać - tłumaczy.
Nasz rozmówca podkreśla, że Zakopane bardzo potrzebuje pielęgnacji historii kultury. - Uważamy, że mniejsza impreza oparta o regionalizm i naturalizm będzie idealnym rozwiązaniem. Będzie bezpieczniej i bardziej komfortowo dla gości niezainteresowanych masową imprezą. Do Zakopanego przyjeżdża się do śnieg, po góry i góralszczyznę.
Nie chcemy wrócić do czasów, kiedy musieliśmy zamurowywać i zabijać deskami witryny na Krupówkach, bo tłum tam się kumulował i dochodziło do dewastacji - słyszymy w rozmowie.
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, jak powinien wyglądać zakopiański sylwester w nowej odsłonie. - Impreza powinna ściągnąć tych którzy mają w planie celebrację zewnętrzną, ale jednak powinna być na innym poziomie i nie ściągać tych, którzy robili tylko sztuczny tłum. Impreza plenerowa powinna być jakościowa, a nie jakaś. Liczymy na to, że ryzyko jakie podjęło miasto opłaci się. Czekamy na szczegóły ze strony miasta.
Wiadomo, ile jest już rezerwacji na sylwestra
Okazuje się, górale przyjęli już sporo rezerwacji na sylwestra. - Sprzedaż miejsc noclegowych mamy wyższą o tej porze roku niż w analogicznym okresie ub. roku. Sprzedaż mamy nawiązującą do roku 2019, przed pandemią, czyli ok. 60-70 proc. obłożenia na sylwestra. Popyt odczuwamy bardzo wysoki, więc jesteśmy przekonani, że bez względu na imprezę Zakopane będzie zapełnione turystami - kończy Karol Wagner.