Dramat w mieszkaniu komunalnym. Seniorka spłaca dług współlokatorki
Trudna sytuacja pani Janiny Wołosiewicz z Wrocławia porusza opinię publiczną. Seniorka, mimo konfliktu z zamieszkującą to samo lokum współlokatorką, musi spłacać jej ponad 100 tys. złotych długu. Problematyczny system solidarnej odpowiedzialności za mieszkania komunalne sprawił, że pani Janina stała się ofiarą zaniedbań współlokatorki oraz braku możliwości podziału mieszkania.
Pani Janina, od wielu lat zamieszkująca mieszkanie komunalne, w 2024 roku zmaga się z wyjątkowo trudną sytuacją finansową. Choć seniorka przez 36 lat regularnie płaciła za swoją część mieszkania – około 600 zł miesięcznie – jej emeryturę zajął komornik z powodu długów współlokatorki.
Każdy płacił za swoje metry. Co do centymetra musiałam sobie wymierzyć, ile zajmuję. 36 lat płaciłam za swoją część – mówi pani Janina w programie "Interwencja" Polsatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rossmann wspiera Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi
Problem narósł, gdy 10 lat temu Urząd Miasta Wrocław wypowiedział umowę najmu obu lokatorkom. Przyczyną była długotrwała zaległość współlokatorki w opłatach. Brak możliwości fizycznego podziału mieszkania sprawił jednak, że to seniorka została obciążona całym zadłużeniem.
Solidarna odpowiedzialność – prawo, które przynosi dramat
Według przepisów, mieszkańcy lokali komunalnych ponoszą solidarną odpowiedzialność za opłaty, nawet jeśli tylko jedna strona generuje zaległości. Sytuację Polsatowi tłumaczy Michał Guz z Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Z naszej perspektywy wygląda to w ten sposób, że panie zamieszkują jeden i ten sam lokal mieszkalny. Panie, jako osoby dorosłe, odpowiadają za zobowiązania wynikające właśnie z tego zamieszkiwania w sposób solidarny.
Seniorka nie ukrywa żalu i poczucia niesprawiedliwości, wskazując na swoją współlokatorkę, która przez lata nie regulowała swoich opłat.
Przyszło pismo, że gmina wypowiada umowę najmu, bo ona nie płaci. A że mieszkanie nie jest podzielone, to solidarnie się płaci.
Relikt PRL-u i brak rozwiązania
Jak informuje Polsat, prawnik pani Janiny, Ernest Ziemianowicz, podkreśla, że tego rodzaju sytuacje to spuścizna czasów PRL-u, kiedy w mieszkaniach komunalnych często lokowano kilka rodzin, nie zważając na potencjalne konflikty.
Obie panie zamieszkują tam już od ładnych kilkudziesięciu lat i tutaj to jest taki relikt właśnie PRL-u, że dwie rodziny zostały ulokowane w jednym lokalu – wyjaśnia.
Urząd Miasta nie zdecydował się dotąd na eksmisję ani inne rozwiązanie, które mogłoby poprawić sytuację obu kobiet. Seniorka liczy, że ugoda z miastem mogłaby pozwolić na przerwanie jej spirali zadłużenia.
Życie za 1880 zł
Obciążenie komornicze sprawiło, że pani Janina z około 2600 zł emerytury otrzymuje obecnie 1880 zł. Zmuszona do utrzymania się za minimalną kwotę, seniorka martwi się, jak poradzi sobie z codziennymi wydatkami.
Coraz gorzej się czuję, leki wczoraj wykupiłam, no to już na życie nie starcza. Nie wiem, co będzie dalej – podsumowuje dramatycznie.
Przeczytaj też: 860 kg klofedronu. Fabryka narkotyków zlikwidowana