Chodzi o drugą z klubokawiarni o nazwie Cyrk Motyli, która działa w podwarszawskim Piastowie. 160-metrowym lokal, gdzie będą organizowane wesela bez cennika posiada dwie sale, dolną ze stolikami i górną, przeznaczoną do tańczenia. Ksiądz Główczyński szacuje, że może bawić się tu od 40 do 50 weselników. Jest jednak pewien szkopuł. Duchowny zaznacza, że podobnie jak w klubokawiarni obowiązuje brak alkoholu i klienci nie mogą używać telefonów komórkowych.
Wiąże się to z tym, że salwatorianin należy do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka walczącej z uzależnieniami od alkoholu. "Ksiądz z osiedla" chciałby, by każde wesele wyglądało podobnie, niezależnie od tego, ile ktoś zapłacił.
W Piastowie w lokalu odbywają się także inne wydarzenia, spotkania rodzinne, warsztaty dla dzieci, potańcówki dla seniorów (wtorki), integracja dla młodzieży, występy artystów (piątki), pokazy filmowe, występy karaoke i imprezy bezalkoholowe (soboty). Niebawem ma powstać także strefa dla dzieci z małpim gajem.
Ks. Rafał Główczyński zdradził, że czynsz za klubokawiarnię pod Warszawą to 8 tys. złotych miesięcznie, opłaty wynoszą nawet 2,5 tys. zł i pensja dla pracowników.
Przychody klubokawiarni "księdza z osiedla"
W okresie od lipca do września fundacja, która zarządza Cyrkiem Motyli osiągnęła przychody w wysokości nieco ponad 263 tys. zł. Koszty wyniosły jednak więcej, ok. 270 tys. zł.
Na koncie mamy obecnie 349 zł 88 gr — podsumował duchowny.
Zaznaczył także, że pracownikom płacił tyle samo co Filip Chajzer w kebabie.