Pani Maria rozpoczęła swoją zawodową karierę kilkadziesiąt lat temu, uczciwie przepracowując ponad cztery dekady. Jednak mimo wieloletnich składek na ubezpieczenie społeczne, jej emerytura początkowo wynosiła zaledwie 1300 zł.
Dopiero dwie waloryzacje zwiększyły tę kwotę do 1800 zł – co wciąż pozostaje niewystarczające w obliczu dzisiejszych kosztów życia.
Jak można za to wyżyć? [...] Gdybym miała tylko swoją emeryturę, to nie wiem, czy jeszcze bym żyła. Cieszę się, że przez całe życie pamiętałam o tym, by zaoszczędzić jakieś pieniądze – pisze kobieta w liście do portalu gazeta.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Codzienne wydatki, które pochłaniają wszystko
Emerytura pani Marii ledwie wystarcza na pokrycie podstawowych potrzeb. Koszty utrzymania mieszkania, opłaty za media i leki pochłaniają znaczną część jej dochodu.
Sama muszę zapłacić czynsz – 600 zł za mieszkanie. Do tego dochodzą opłaty za światło, gaz, telewizję. Wychodzi ponad tysiąc złotych miesięcznie – wylicza pani Maria.
Pozostała kwota nie pozwala na żadne większe wydatki, a tym bardziej na dodatkowe przyjemności.
"Państwo nas nie zauważa"
Zdaniem pani Marii, system emerytalny w Polsce jest niesprawiedliwy. Swoje rozgoryczenie kieruje także w stronę rozdawnictwa socjalnego, które według niej nie jest właściwie ukierunkowane.
Państwo nas nie zauważa. [...] Dają 800 plus, 300 plus i różne inne dodatki ludziom, którzy tak naprawdę tego nie potrzebują. Bo po co bogatym 800 złotych na dziecko? Naprawdę tego nie rozumiem! – zauważa z żalem w liście do gazety.pl.
Jej zdaniem takie podejście sprawia, że osoby, które całe życie ciężko pracowały, teraz ledwo wiążą koniec z końcem.
Emerytura jak z łaski
Krytyka systemu emerytalnego i wsparcia socjalnego jest w liście pani Marii bardzo wyraźna. Szczególnie mocno podkreśla swoje rozczarowanie wobec rządu i polityki społecznej.
Wiele rzeczy w tym kraju postawione jest na głowie. Państwo od lat się nad nami znęca, jakby czekało na to, że część z nas w końcu umrze – pisze emerytka.
Renty wdowie – odłożona nadzieja
Pani Maria, podobnie jak wielu innych seniorów, z nadzieją czekała na zapowiadane renty wdowie. Niestety, ich wprowadzenie zostało przesunięte na lipiec przyszłego roku, co według niej jest kolejnym ciosem dla najbardziej potrzebujących.
Ile ludzi w tym czasie umrze z głodu i tego nie doczeka? Obawiam się, że takich wdów i wdowców może być sporo – wyraża swoje obawy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.