Powiat szydłowiecki na Mazowszu to region z najwyższą stopą bezrobocia w Polsce sięgającą 23,6 proc. Na drugim niechlubnym miejscu znajduje się powiat brzozowski na Podkarpaciu. Wskaźnik na koniec 2024 zatrzymał się na poziomie 20,1. W 2023 roku było to 20,4 proc., w 2022 r. 21,2 proc., a w 2019 r. 14,5 proc.
Do czerwca 2022 roku bezrobocie sięgało okresowo 15-16 procent. Wtedy GUS przeprowadził spis rolny i zmieniono sposób wyliczania stopy bezrobocia. Dodano osoby, które mieszkają na wsi i są domownikami właścicieli gospodarstw rolnych - tłumaczy Józef Kołodziej, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Brzozowie.
Dodaje, że stopa bezrobocia skoczyła o prawie 7 procent, ale liczba osób pozostających bez pracy się nie zmieniła. To ok. 3,8 tys. osób. - Problem jest duży, nie przeczę. Bezrobocie jest wysokie, ale wskaźnik zawyżony. Sam mam problem, by to wytłumaczyć np. radnym, czy mieszkańcom - dodaje dyrektor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie muszę pracować za najniższą"
W powiecie brzozowskim największym pracodawcą jest szpital, w którym mieści się SOR czy Podkarpacki Ośrodek Onkologiczny. Pracuje tam ponad 1000 osób. Ponadto cztery zakłady zatrudniają ok. 200 osób, reszta przedsiębiorców prowadzi niewielkie firmy i jednoosobowe działalności gospodarcze. Spora część mieszkańców powiatu dojeżdża do pracy do pobliskiego Sanoka. Inni dojeżdżają do oddalonego o 60 km Rzeszowa.
Moja rodzina ma gospodarstwo rolne, ale ja nie widzę się na wsi. Wyjechałem do Warszawy na studia prawnicze i tu zostałem. Pracuję w zawodzie. W Brzozowie nie ma szans na rozwój dla młodej osoby po studiach - mówi o2.pl Rafał. W podobnym tonie wypowiada się Karol. - Dojeżdżam codziennie do Rzeszowa. Tu jest godna praca, nie muszę pracować za najniższą krajową - podkreśla.
Czytaj więcej: Donald Trump chce likwidacji Departamentu Edukacji
Dyrektor PUP dodaje, że każdego roku w powiecie ok. 1000 osób jest kierowanych do pracy. Najczęściej pracują za minimalne wynagrodzenie. Urząd kieruje do pracy w ramach prac interwencyjnych, ale też do zakładów na staże, po których nawet 90 proc. ludzi zostaje zatrudnionych. Co roku ok. 100 osób zakłada działalność gospodarczą. Ci przedsiębiorcy są wspierani finansowo przez PUP.
- Miejsca pracy u nas ciężko utrzymać. Potrzebujemy inwestorów jak deszczu. Jeśli tacy się pojawią, jesteśmy w stanie ich wspierać poprzez szkolenia dla pracowników pod dany zakład. W tym roku na aktywizację bezrobotnych przeznaczymy ok. 14,5 mln zł - twierdzi Kołodziej.
Szansa na rozwój i spadek bezrobocia. Budują strefę ekonomiczną
W Brzozowie szansę na rozwój gospodarczy widzą w budowie trasy S19 oraz strefy ekonomicznej, którą tworzy Urząd Gminy w Brzozowie. Strefa ma powstać na 30-hektarowym terenie. - Żałuję, że wcześniej tego nie realizowano. Działania podjąłem już w tamtej kadencji, jednak trzy lata zeszło ze wszystkimi formalnościami — mówi o2.pl Szymon Stapiński, burmistrz Brzozowa.
Włodarz dodaje, że strefa ma działać na najwyższym poziomie, by nie budziła wątpliwości potencjalnych inwestorów.
Mam nadzieję, że potencjalni inwestorzy wezmą pod uwagę, że mamy spore bezrobocie. Dlatego nie będzie trudno o potencjalnych pracowników. Już wiemy, że firma budująca S19, zajmująca się wytwórnią mas mineralno - asfaltowych, chce u nas mieć siedzibę. Ponadto rozmawiamy z betoniarnią - dodaje burmistrz Stapiński.
Włodarz gorzko wypowiada się o poprzednich władzach samorządowych. Mówi o "straconej szansie dla regionu". - Zamiast budować miejsca rekreacji, trzeba było zająć się strefą, bo ona da zysk. Przez lata nie działano w tym kierunku i teraz mamy problem z bezrobociem — kończy.
Czytaj więcej: Tragiczny skok z klifu. Zginął argentyński nauczyciel
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.