Według raportu Publink, firmy tworzącej oprogramowanie dla urzędników, skarbnicy JST w Polsce zarządzają ogromnymi budżetami. Prawie 24,4% ankietowanych kontroluje kwoty od 30 do 50 mln zł rocznie, a 23,2% od 50 do 70 mln zł. Co piąty skarbnik nadzoruje budżet przekraczający 120 mln zł.
Mimo tak olbrzymiej odpowiedzialności, większość otrzymuje wynagrodzenie w przedziale od 7 tys. do 15 tys. zł brutto miesięcznie.
Dla porównania, według danych GUS, przeciętne wynagrodzenie w administracji samorządowej w 2023 roku wynosiło 8,4 tys. zł brutto. W sektorze prywatnym na podobnych stanowiskach zarobki są niemal dwukrotnie wyższe, choć odpowiedzialność w samorządach jest często większa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czasy, kiedy na dowolne ogłoszenie o pracę wystawione na BIP zgłaszały się setki chętnych, dawno minęły. Jednym z powodów jest 'inflacja wynagrodzeń', która sprawia, że praca w administracji jest nieopłacalna w stosunku do odpowiedzialności, jaką się ponosi. Rosnące wymagania wobec skarbników jednostek samorządu terytorialnego i brak adekwatnego wynagrodzenia stawiają pod znakiem zapytania stabilność funkcjonowania polskiej administracji publicznej" – mówi Mateusz Klupczyński, CEO firmy Publink cytowany przez PAP.
Kolejnym problemem jest niepewność zatrudnienia. Aż 55% skarbników obawia się o stabilność swojej pracy, głównie z powodu możliwości zmiany władzy (80,9% wskazań) oraz specyfiki stanowiska, które pozwala na szybkie odwołanie bez podania przyczyny (77,5%).
Brak reform w administracji publicznej prowadzi do spadku efektywności i jakości usług. Przykłady z Argentyny czy USA pokazują, że zaniedbania w tym zakresie wymagają drastycznych posunięć. (...) Reformy mogą zwiększyć wydajność zarówno poszczególnych jednostek, jak i całego sektora, jednak wymagają dobrych ludzi u steru" – podsumowuje Mateusz Klupczyński.
Badanie Publink przeprowadzono metodą CAWI w październiku i listopadzie 2024 roku wśród 557 skarbników JST. Szacowany maksymalny błąd wynosi 3%.