Zbieranie jagód w Szwecji. Nowa szansa dla Polaków
– Zbieranie jagód w szwedzkich lasach znów może się opłacać, także Polakom – twierdzi Krystyna Felczak. Polka jest właścicielką skupu owoców pod miastem Umea na północy Szwecji. Ceny jagód poszybowały w górę. Mniejsza liczba pracowników z Azji zmienia rynek i daje szansę na solidny zarobek np. Polakom.
Najważniejsze informacje
- Ceny jagód w Szwecji wzrosły do 27 koron za kilogram.
- Liczba azjatyckich zbieraczy znacznie spadła.
- Polacy mogą teraz liczyć na większe zarobki.
Wzrost cen jagód w Szwecji
W szwedzkich lasach ceny jagód osiągnęły rekordowy poziom, co przyciąga uwagę polskich zbieraczy. Krystyna Felczak, właścicielka skupu w Umea, podkreśla, że obecna sytuacja jest korzystna dla indywidualnych zbieraczy. Wzrost cen do 27 koron za kilogram to znacząca zmiana w porównaniu do poprzednich lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbiera jagody przez 6 godzin i sprzedaje za kilka złotych. Ostrzega innych przed wysokimi mandatami
Mniejsza liczba pracowników z Azji
Zmiany w polityce migracyjnej Szwecji spowodowały, że liczba azjatyckich zbieraczy drastycznie spadła. W tym roku pozwolenie na pracę otrzymało jedynie 89 osób spoza UE, co stanowi niewielki ułamek w porównaniu do poprzednich lat, gdy pracowało tu 5-6 tys. Tajów.
Szansa dla polskich zbieraczy
Dla Polaków oznacza to większe możliwości zarobkowe. Felczak zauważa, że para zbieraczy może dziennie zebrać 50-60 kg jagód, co przekłada się na ok. 700 zł dziennie. To atrakcyjna oferta, zwłaszcza w kontekście rosnących kosztów życia w Polsce.
Zmiany na rynku jagód
– Nieuczciwe praktyki niektórych przedsiębiorców położyły cień na całą branżę – podkreśla Felczak. Władze nasiliły kontrole, co wpłynęło na zmniejszenie liczby pracowników z Azji. Obecna sytuacja może przyczynić się do stabilizacji rynku i większej konkurencyjności.
Przyszłość zbierania jagód
Szwedzkie media przewidują, że brak azjatyckich zbieraczy wpłynie na ceny przetworów z jagód. Mimo to, dla wielu Polaków praca w szwedzkich lasach to nie tylko zarobek, ale i możliwość obcowania z naturą, co Szwedzi nazywają „leśną kąpielą”.