Kierowcy mają powody do zadowolenia. Paliwo tanieje piąty miesiąc z rzędu w porównaniu do cen, jakie na stacjach benzynowych były rok temu. Według analityków stabilna sytuacja na rynku będzie trwać, na co nie wpłynie nawet wprowadzenie embarga na LPG z Rosji.
Cena popularnej "95" za litr jest nawet 30 groszy niższa niż 12 miesięcy temu i wynosi średnio 6,06 zł. Jeszcze większy spadek zaliczył olej napędowy — teraz to 6,14 za litr, czyli mniej o 38 groszy niż w 2023 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na taką sytuację ma wpływ światowa obniżka cen hurtowych. Można zatem mówić o deflacji cen paliw, co dla branży transportowej w Polsce zawsze jest korzystne. Dodatkowo okazuje się, że właściciele pojazdów z instalacjami gazowymi, czyli najbardziej zagrożeni wysokimi cenami, wcale nie muszą spodziewać się znacznych podwyżek.
Dotychczas LPG regularnie drożał, ale ta tendencja ma nie być stała. Według prognoz portalu e-petrol.pl 20 grudnia (dzień, w którym embargo na autogaz z Rosji zacznie obowiązywać) ceny mogą wzrosnąć maksymalnie do 3,22 zł za litr, a nie tak, jak wcześniej zakładano, do 3,30 zł.
Międzynarodowa Agencja Energii przewiduje, że w 2025 roku zwiększy się popyt na ropę. Ma być o 1,1 mln baryłek dziennie (bbl/d) więcej niż aktualnie. Z kolei światowa podaż ma osiągnąć wzrost do 1,9 bbl/d. To spowoduje, że oczekiwana jest nadwyżka ropy naftowej.
Ceny paliw w Polsce. Od czego zależą?
Oprócz podatków znaczny wpływ na ceny paliw mają także decyzje podejmowane przez krajowe i regionalne koncerny paliwowe (np. Orlen). Regulacja cen hurtowych przekłada się na ceny detaliczne na stacjach.
Do tego dochodzi marża detaliczna, która pozostaje w rękach właścicieli punktów tankowania. To ok. 5-6 proc. całej ceny za litr paliwa, różni się w zależności od lokalizacji i polityki cenowej poszczególnych stacji.
Dla Polski ma znaczenie kurs złotego do dolara. Jeśli utrzyma się na dotychczasowym poziomie, nie dojdzie do drastycznych zmian dla kierowców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.