Złodzieje w Holandii stosują ten sam sposób. Pojawiają się w środku nocy. Są nie do poznania ze względu na maski, a następnie kradną z podwórka traktory i inne maszyny. Jeśli nie udaje się im się ta sztuka główną drogą, to wybierają trudniejsze opcje, przez pola i łąki.
Za każdym razem efekt jest jednak ten sam. Skradzione maszyny trafiają do ciężarówki, w której łup znika bezpowrotnie. Jak podkreśla portal ad.nl, ws. kradzieży pojawiły się doniesienia z Groningen, Overijssel i Brabancji, ale kłopoty ma zwłaszcza prowincja Flevoland.
Czytaj także: Koszmar polskich seniorów. To już 12 mld zł
Jedyne, co po sobie zostawiają, to ślady opon - mówi Gaby de Ruiter, doradca w organizacji rolniczej LTO Noord, która w ostatnich miesiącach regularnie kontaktowała się telefonicznie z poszkodowanymi rolnikami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziś skradzione, jutro w Polsce. Znaleziono sprzęt na granicy
To nie jest wyłącznie problem Holandii, bowiem ze śledztwa policji wynika, że gospodarstwa rolne w Belgii i Niemczech są atakowane przy użyciu tej samej taktyki
Jaki związek mają kradzieże w Holandii z naszym krajem? Otóż rzeczniczka policji potwierdza zatrzymanie jesienią ubiegłego roku ciężarówki na granicy polsko-niemieckiej. Zawierała kilka skradzionych maszyn rolniczych z Flevopolder.
Czytaj także: Zaczęło się w Lidlu. Zapłacisz tylko 67 gr za sztukę
Wymowna jest także historia sprzedawcy traktorów z Groningen. W połowie listopada złodzieje zabrali z terenu firmy trzy zupełnie nowe traktory. Przedarli się przez rząd krzaków i zniknęli w środku nocy do miejsca, gdzie ładowano maszyny warte około 100 tysięcy euro każda.
Zarówno Platforma Bezpiecznej Przedsiębiorczości, jak i LTO pomagają rolnikom dostarczać informacje, dzięki którym ich podwórka będą mniej podatne na kradzież. Istnieją na przykład czujniki podjazdu i czujniki włamania miejsca, gdzie stoją maszyny rolnicze.
Naprawdę uważam, że powinniśmy zrobić więcej wspólnie z policją, gminami, Platformą Bezpiecznej Przedsiębiorczości i samymi rolnikami. Konieczne jest połączenie rąk przeciwko tej zbrodni - podkreśla jeden z rolników.