Niewłaściwy tytuł przelewu zaowocuje skutkiem w postaci zablokowania konta. Aby nie spotkała nas tak przykra niespodzianka, powinniśmy się stosować do kilku prostych wskazówek. Jednak działalność systemów bankowych bywa zaskakująca.
Jak nie tytułować przelewów?
O "niedozwolonych" tytułach przelewów mówi się nie od wczoraj. Warto przypomnieć, że jeśli chcemy, aby przelew dotarł do odbiorcy, to nie tytułujmy go w sposób sugerujący nielegalną działalność. Choćby określenie "okup" może zwrócić uwagę banku. Kiepskim pomysłem jest też sugerowanie stosowania używek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według radcy prawnego Macieja Bakalarza, przelewy o podejrzanych tytułach nie tylko zwrócą uwagę banku, ale też mogłyby zaważyć na naszych późniejszych staraniach kredytowych, gdyby naszym transakcjom przyglądał się analityk.
Według Bakalarza tytuły przelewów powinny być krótkie i konkretne jak np. "za zakupy" czy "za kawę". Lepiej też nie używać przekleństw, nawet w formie żartów. Co ciekawe - także krótki i formalny tytuł może doprowadzić do zablokowania naszego przelewu.
Paradoks tytułu. Bank uznał, że chciał ominąć sankcje
Z nieco absurdalną sytuacją spotkał się redaktor portalu Bankier.pl, który w wolnym czasie prowadzi "Blog o komiksach".
Jestem w trakcie pewnych zmian technicznych i wspomagam się pomocą specjalisty. Rozliczamy się w ratach, po wprowadzeniu kolejnych usprawnień i poprawek. W niedzielę wieczorem wysłałem mu przelew o tytule "Blog o komiksach - pierwsza rata". Był to przelew natychmiastowy, ale nie doszedł - relacjonował.
System bankowy rozdzielił słowo "komi-ksach" na dwa człony i uznał, że chodzi tu o Republikę Komi, leżącą w północno-wschodniej europejskiej części Rosji. A Rosja jest objęta sankcjami z powodu ataku na Ukrainę, więc przelew nie został przepuszczony. Oczywiście pieniądze udało się odzyskać, ale całą sprawę trzeba było wyjaśniać w banku.