Gdzie najdłużej czeka się w kolejce do kasy podczas zakupów i jak wpływa to na zadowolenie klientów, sprawdzili autorzy ankiety z platformy Webankieta.
Wyniki opublikował portal Wiadomości handlowe. Pokazują one, że najmniej zadowoleni są klienci Biedronki, która w zestawieniu dotyczącym czasu oczekiwania w kolejce wylądowała na niechlubnym, ostatnim miejscu.
Czytaj także: Pożar Biedronki. Sklep niemal doszczętnie spłonął
Najwyżej w zestawieniu plasuje się Aldi z wynikiem 0,12 pkt. Drugie miejsce przypadło sieci E.Leclerc. W jej przypadku wskaźnik sięgnął poziomu 0,04 pkt. Cała reszta sieci znalazła się pod kreską. Lidl miał wynik -0,23 pkt, Dino -0,55 pkt, a Biedronka, która znalazła się najniżej w rankingu, -0,73 pkt - czytamy w zestawieniu opublikowanym przez Wiadomości handlowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawdziliśmy, jak na zestawienie zareagowali przedstawiciele sieci. Marcin Gumiński, menedżer ds. operacji sklepowych i aplikacji sprzedażowych w sieci Biedronka w rozmowie z o2.pl podkreślał, że większym zainteresowaniem od tradycyjnych kas wśród klientów cieszą się kasy samoobsługowe, których aktualnie w sklepach sieci jest blisko 16 tysięcy.
Wsparcia przy kasach samoobsługowych udzielają wydelegowani pracownicy, którzy pomagają klientom w przypadku wątpliwości lub dokonują weryfikacji wieku kupującego. Bazując na danych ze wszystkich kas samoobsługowych, wiemy, że średni czas trwania transakcji przy kasach samoobsługowych wynosi zaledwie 124 sekundy.
Ile poczekasz na pracownika Biedronki przy kasie samoobsługowej? Sprawdzamy
Gumiński dodał, że czas interwencji pracownika przy kasie samoobsługowej wynosi około 19 sekund. Nasi dziennikarze postanowili sprawdzić, jak wygląda to w praktyce. W tym celu wybrali się do sklepów sieci Biedronka w trzech regionach Polski.
Na celowniku znalazło się Trójmiasto, okolice Warszawy i Kraków. Z dziennikarskiego eksperymentu wynika, że życie znacząco odbiega od twardych statystyk, ale na plus dla samej sieci.
Biedronka pod Warszawą
Biedronkę w Książenicach pod Warszawą dziennikarka O2.pl odwiedziła w piątek około godziny 14. To czas kiedy w sklepie nie było zbyt wielu klientów. Taki stan przełożył się na tempo obsługi.
Na pomoc przy kasie samoobsługowej czekałam 2-3 sekundy, ale tylko dlatego, że jedna z pracownic sieci była przy kasach i pomagała klientom. Wszystko poszło bardzo sprawnie - podsumowuje Edyta Tomaszewska.
Krakowskie dyskonty. Jaki tutaj jest czas reakcji?
Okazuje się, że ciągła obecność pracowników w obrębie kas samoobsługowych ma spore znaczenie w przypadku szybkiej i sprawnej obsługi. Potwierdza to przykład z Krakowa, gdzie na celownik wybrano dwa sklepy zlokalizowane w różnych punktach miasta.
Biedronkę zlokalizowaną na obrzeżach miasta, przy ulicy Balickiej w Krakowie, nasza dziennikarka odwiedziła w piątkowe popołudnie. Mimo sporego ruchu i produktów wymagających zatwierdzenia, obsługa przebiegła niezwykle sprawnie, a czas operacji zarejestrował stoper.
Byłam niezwykle miło zaskoczona tempem obsługi, szczególnie że oprócz mnie w tym samym momencie interwencji pracownika wymagały dwie inne klientki. Na zatwierdzenie produktów czekałam zaledwie 10 sekund - relacjonuje Beata Bialik.
I dodaje, że bardzo pozytywny był także sam kontakt z pracownikiem, który świetnie radził sobie z irytacją niektórych klientów i rozwiązywał ich problemy sprawnie i bezkonfliktowo.
Podobne wrażenia nasza dziennikarka odniosła w innym sklepie, zlokalizowanym w centrum miasta przy ul. Wrocławskiej, gdzie w sobotnie przedpołudnie, w momencie absolutnego szczytu, o którym świadczył brak wolnych koszyków w całym sklepie, obsługa przebiegała sprawnie i nawet stanie w tradycyjnej kolejce nie przekraczało trzech minut.
Trzy Biedronki z Trójmiasta
Jak w biedronkowym eksperymencie wypada Trójmiasto, sprawdził Michał Nowak. W celach porównawczych dziennikarz wybrał się do trzech różnych sklepów zlokalizowanych w Gdańsku i Gdyni.
Sklepy odwiedzał odpowiednio od czwartku do soboty, gdzie każdorazowo kupował napój energetyczny.
Ten rodzaj produktu wydawał się najwłaściwszy, ponieważ zakup "energetyków" podlega kontroli i wymaga zaakceptowania przez pracownika sklepu - tłumaczy.
I w tym wypadku czas reakcji obsługi okazał się bardzo szybki.
Podczas gdy do tradycyjnych kas kolejka była na min 10 min stania, na podejście do samoobsługowej czekaliśmy tylko raz, 57 sekund. Po nabiciu energetyka na podejście pracownika oczekiwałem odpowiednio 4 sekundy, 10 sekund oraz 45 sekund. Ten ostatni czas wynikał z faktu, że na dziale kas samoobsługowych dyżurowała jedna pracowniczka, a jej pomoc była koniecznie na dwóch kasach naraz. Wszystkie testy wykonywaliśmy w osiedlowych Biedronkach w godzinach popołudniowych przy dużym natężeniu ruchu - relacjonuje dziennikarz.
Biedronka podkreśla, że wprowadzenie kas samoobsługowych w sklepach tej sieci zostało doskonale przyjęte przez klientów.
Co więcej, w sklepach, które przechodzą modernizacje i zostają w nie wyposażone, klienci wskazują te urządzenia jako jedno z najważniejszych oferowanych im nowych udogodnień - podsumowuje Marcin Gumiński.
Beata Bialik, dziennikarka o2.pl