Decyzja sieci Lidl jest pokłosiem przepisu, jaki w marcu tego roku zapowiedział belgijski minister zdrowia. Frank Vandernrouncke ogłosił, że sklepy wielkopowierzchniowe (powyżej 400 mkw.) od kwietnia nie będą mogły sprzedawać papierosów i innych wyrobów tytoniowych.
Wcześniejsze zastosowanie się do regulacji ma zapobiec chaosowi i choć grozi stratami finansowymi, w perspektywie długoterminowej może być korzystne. Tak wynika z wyjaśnień zawartych w komunikacie rzeczniczki sieci w Belgii i Luksemburgu.
Nie wydaje nam się logiczne, aby produkty tytoniowe znajdowały się w asortymencie placówek przez tak krótki okres — oznajmiła Isabelle Colbrandt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Belgowie nie są w tej sprawie pionierami. Wcześniej podobne przepisy wprowadzono w Holandii. W 2018 roku otworzono tam pierwszy supermarket sieci Lidl, w którym klienci nie mogli zaopatrywać się we wspomniane produkty.
Także duński oddział firmy dostosowuje się do nowego prawa. Konkurencja zapowiedziała tam, że nie będzie szła wzorem niemieckich dyskontów i da sobie na to więcej czasu.
Zakaz sprzedaży papierosów w Polsce?
Czy ta tendencja może trafić także do Polski? Na razie nic na to nie wskazuje, a jedynym problemem, na jaki muszą nastawić się palacze, są spore wzrosty cen. Stawka akcyzy na papierosy w 2025 roku wzrośnie o 25 proc., a w kolejnych dwóch latach o 20 i 15 proc.
Również inne wyroby tytoniowe (np. elektroniczne, płyny, podgrzewacze) będą kosztowały więcej. Nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym wejdzie w życie 1 marca przyszłego roku.
Dyskusja na temat stopniowego zakazu sprzedaży niektórych wyrobów tytoniowych (np. woreczków nikotynowych) toczy się w Polsce od dawna. W przypadku tego towaru trwają konsultacje między Ministerstwem Zdrowia a Ministerstwem Rolnictwa.