Nigdy nie widział ojca. Urzędnicy chcieli, by zapłacił 100 tys. zł za jego utrzymanie
Pan Jarosław wychowywał się bez ojca. Mężczyzna zostawił go, gdy nie miał nawet roku. 50 lat po tym gdy zostawił rodzinę, urzędnicy zwrócili się do syna, by zapłacił 100 tys. zł zaległości za pobyt ojca w domu pomocy społecznej.
Sprawę nagłośniono w programie "Uwaga!" TVN. Pan Jarosław nie jest związany emocjonalnie ze swoim ojcem. Zostawił go, gdy miał 10 miesięcy. - Nie było go przez całe życie. Nie było, kiedy braliśmy ślub, ani jak zmarło moje pierwsze dziecko. Podejrzewam, że w ogóle nie wie, że ma jeszcze dwoje wnucząt - opowiada pan Jarosław w programie TVN.
W 2019 r. pan Jarosław otrzymał pismo z ośrodka pomocy społecznej z informacją, że jego ojciec przebywa w domu pomocy społecznej. Mężczyzna dowiedział się z dokumentów, że to on powinien płacić za jego utrzymanie - ok. 2 tys. zł za miesiąc.
Obecnie jest już do zapłaty około 100 tys. zł. - Teraz mam stracić wszystko, do czego doszedłem swoją pracą? Komornik przyjdzie i zabierze mi dom? - mówi zdenerwowany pan Jarosław w programie "Uwaga!" TVN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Resort sprawiedliwości: mniej więcej milion osób nie płaci alimentów
Pan Jarosław i jego żona tłumaczyli urzędnikom, że ojciec nigdy nie interesował się jego losem, więc nie powinien płacić za jego pobyt w DPS.
- Od samego początku dla nich liczyły się pieniądze. To były tylko i wyłącznie informacje na zasadzie – powiedzcie ile zarabiacie, jaki jest wasz stan majątkowy. Próbują odebrać nam wszystko na co pracowaliśmy - mówi w programie TVN żona pana Jarosława.
Jak informuje reporter "Uwagi!" w ustawie o pomocy społecznej "istnieje przepis, który pozwala zwolnić pana Jarosława z obowiązku płacenia. Prawo mówi, że nie musi płacić ten, kto wykaże, że rodzic nie wywiązywał się ze swoich obowiązków rodzicielskich i alimentacyjnych".
Okazało się jednak, że dokumenty potwierdzające, że ojciec pana Jarosława został pozbawiony praw rodzicielskich trafiły do zniszczenia.
Po nagłośnieniu sprawy przez stację TVN, dyrektor MOPS-u zaproponował rozwiązanie, dzięki któremu pan Jarosław nie będzie musiał płacić 100 tys. zł za utrzymanie ojca. Pan Jarosław musi złożyć kolejny wniosek o zwolnienie z odpłatności oraz poddać się wywiadowi środowiskowemu, w którym kolejny raz wykaże, że ojciec go porzucił i nigdy się nim nie zajmował.