Obóz pracy w rzeźni. Harowali 18 godzin dziennie, szef groził deportacją

Groźby deportacji, praca na czarno nawet po 18 godzin dziennie, zatajenie wypadku przy pracy – w takich warunkach miało pracować sześciu Argentyńczyków w rzeźni niedaleko Częstochowy. Właściciel zakładu usłyszał już zarzuty, do których się nie przyznał. Grożą mu 3 lata więzienia.

Właściciel zakładu spod Częstochowy już usłyszał zarzutyWłaściciel zakładu przetwórstwa mięsa spod Częstochowy usłyszał zarzuty. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay | Jai79
Tomasz Majta
oprac.  Tomasz Majta

Jak informuje "Dziennik Zachodni", proceder wyszedł na jaw podczas kontroli Straży Granicznej w Częstochowie. Sześciu zatrudnionych w zakładzie przetwórstwa mięsa Argentyńczyków poinformowało wówczas strażników, że właściciel rzeźni najprawdopodobniej łamie ich prawa pracownicze.

Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Ustalono, że mężczyźni rozpoczęli pracę w 2023 roku. Od samego początku szef miał nie dotrzymywać procedur. Pracownicy dostawali umowy dopiero po kilku miesiącach, a rzeczywiste warunki zatrudnienia mocno odbiegały od tego, co ustalono "na papierze".

Mimo że umowa zakładała standardowy 8-godzinny dzień pracy, ustalono, że Argentyńczycy harowali w zakładzie nawet 18 godzin dziennie. Dodatkowo tylko część należnej wypłaty miała wpływać przelewem na ich konta, a pozostałą sumę 62-letni szef przekazywał im "na czarno".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mieszkańcy Ząbek ruszyli pomagać. Tłumy w punkcie pomocy

Przychodząc do zakładu podpisywali dwie listy obecności: formalną oraz drugą, uwzględniającą dodatkowe godziny pracy. Jeżeli odmawiali pracy ponad wymiar 8 godzin, potrącano im z wynagrodzenia tzw. karę w wysokości 500 zł - mówi na łamach "Dziennika Zachodniego" prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Groźby, wyzwiska i zatajony wypadek

Na próby jakiegokolwiek sprzeciwu właściciel miał reagować groźbami deportacji. Miały również padać regularnie wulgarne słowa.

W toku śledztwa wyszło ponadto na jaw, że właściciel rzeźni nie zgłosił odpowiednim organom wypadku, do którego doszło w zakładzie. Jeden z Argentyńczyków zranił się w rękę, obrabiając mięso.

Przed przyjazdem do szpitala właściciel poinstruował rannego, by ten powiedział, że do skaleczenia doszło w domu, a nie w pracy.

62-letni mężczyzna usłyszał zarzuty złośliwego i uporczywego naruszenia praw pracowników, niezgłoszenia wymaganych danych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz niezawiadomienia o wypadku przy pracy. Grozi mu nawet 3-letni odsiadka w więzieniu. Przedsiębiorca nie przyznaje się do winy.

Wybrane dla Ciebie

Słodycze lub znicze w promocji 2+1 gratis. W Dealz tylko do środy
Słodycze lub znicze w promocji 2+1 gratis. W Dealz tylko do środy
Znicze, kwiaty i wkłady od 1,99 zł. W Aldi promocja 4+2 gratis
Znicze, kwiaty i wkłady od 1,99 zł. W Aldi promocja 4+2 gratis
Płacisz 150 zł. Tajemnicze wózki w Carrefour są warte nawet 1800 zł
Płacisz 150 zł. Tajemnicze wózki w Carrefour są warte nawet 1800 zł
"Limit 3 kg". Ostatni moment w Lidlu
"Limit 3 kg". Ostatni moment w Lidlu
"Limit dzienny 12 sztuk". Biedronka ogłasza. Tylko 4 października
"Limit dzienny 12 sztuk". Biedronka ogłasza. Tylko 4 października
Weekend promocji w Carrefourze. 2+1 za 1gr
Weekend promocji w Carrefourze. 2+1 za 1gr
Ostatnie godziny promocji w Rossmannie. Nie przegap okazji
Ostatnie godziny promocji w Rossmannie. Nie przegap okazji
Dino informuje. 2+2 gratis. Zapłacisz tylko 0,79 zł
Dino informuje. 2+2 gratis. Zapłacisz tylko 0,79 zł
Ile kosztuje nawilżacz powietrza i dlaczego warto go kupić?
Ile kosztuje nawilżacz powietrza i dlaczego warto go kupić?
Ile kosztuje biokominek i jak wybrać najlepszy model?
Ile kosztuje biokominek i jak wybrać najlepszy model?
Wyprzedają ostatnie sztuki w RTV Euro AGD. Okazje na wagę kilku tysięcy zł
Wyprzedają ostatnie sztuki w RTV Euro AGD. Okazje na wagę kilku tysięcy zł
Od 3 października. Biedronka ogłasza. "Limit - 3 kg"
Od 3 października. Biedronka ogłasza. "Limit - 3 kg"