Ceny w sejmowej stołówce są stabilne. Nie zmieniły się od ubiegłego roku. Jakiś czas temu dziennikarze "Faktu" zwrócili uwagę, że są takie same od listopada 2023 r.
Wtedy zupa kosztowała 6 zł, drugie danie zaczynało się od 13 zł, a dwudaniowy zestaw z warzywami był wydatkiem rzędu 20 zł. Kompot kosztował 1,50 zł, kawa 5,50 zł, a pączek 3,50 zł.
Stabilność tych cen wynika z kilku czynników. Po pierwsze, wykorzystywanie długoterminowych umów i przetargów na zakup surowców. Po drugie, Sejm nie płaci za najem lokalu, co dodatkowo wpłynęło na ustabilizowanie cen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koszty produktów są również odporne na krótkoterminowe wzrosty cen obserwowane na rynku spożywczym - tłumaczy Biuro Obsługi Medialnej Sejmu.
Osoby odwiedzające sejmową stołówkę również podkreślają atrakcyjność tych cen.
Prowadzimy gospodarstwo domowe i przygotowujemy posiłki w domu, czasem korzystamy z restauracji, ale wydajemy na żywność ponad 20 proc. naszego miesięcznego dochodu - mówi małżeństwo z Paczkowa.
Czytaj także: Pracowała tylko jeden dzień. ZUS wyliczył jej emeryturę
Ich zdaniem posłom nie należy się bonus w postaci tak tanich posiłków. Jak argumentują, mają wystarczająco wysokie dochody, żeby mogli się żywić tak jak inni Polacy.
Może dzięki temu zobaczyliby, ile kosztuje wyżywienie w naszym kraju - dodają.
Czytaj także: Kto może dostać 30 tys. zł z ZUS? Sprawdź zasady
Sejmowe restauracje
Posłowie mogą korzystać także z dwóch restauracji sejmowych - jedna znajduje się w hotelu sejmowym, a druga bliżej sali plenarnej. Śniadanie w hotelu sejmowym kosztuje 20 zł i jest w formie bufetu. Obiad to koszt 25 zł za zestaw zawierający zupę, drugie danie i kompot. Z kolei w stołówce blisko sali plenarnej za zestaw obiadowy zapłacimy 36 zł, a metody obsługi przypominają raczej szkolną stołówkę.