Przepisy dają Urzędowi Skarbowemu możliwości monitorowania transakcji bankowych, jeśli przekraczają one konkretne kwoty.
Pod lupą urzędników znaleźć się mogą zarówno przelewy wysokie jak i te regularne. Do tego dochodzą przelewy z nietypowymi tytułami lub zza granicy, przy których "skarbówce" może się włączyć tzw. "czerwona lampka".
Od 2022 r. Urząd Skarbowy ma wgląd do naszych kont bankowych bez uprzedzania nas o tym. Podejrzane transakcje są przez banki zgłaszane do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF), który decyduje, czy powinny zostać poddane dogłębnej analizie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei Krajowa Administracja Skarbowa dowie się o naszych przelewach, jeśli przekroczą one 15 tys. euro (tj. ok.65 tys. zł) przy przelewach międzynarodowych. W niektórych bankach może to być kwota już 10 tys. euro, czyli ok. 43 tys. zł. Jakby tego było mało "skarbówka" może skontrolować transakcje do pięciu lat wstecz.
Komu przelać i ile? Takie kwoty nie grożą konsekwencjami
To, ile pieniędzy możemy przelać danej osobie, zależy od tego jak blisko jesteśmy z nią spokrewnieni. Obowiązują tutaj konkretne limity kwotowe, do jakich możemy przelewać nieopodatkowane darowizn. Są to:
- 36 120 zł – dla osób należących do I grupy podatkowej (najbliższa rodzina: rodzice, dzieci, małżonkowie);
- 27 090 zł – dla osób należących do II grupy podatkowej (dalsza rodzina: rodzeństwo, wujowie, ciocie, teściowie);
- 5 733 zł – dla osób należących do III grupy podatkowej (osoby niespokrewnione, znajomi).
Jeśli przekroczymy kwotę, to mamy maksymalnie 6 miesięcy na zgłoszenie tego do Urzędu Skarbowego. Warto też pamiętać, że powyższe kwoty dotyczą przelewów za okres ostatnich 5 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.