Ten zawód może wykończyć sztuczna inteligencja. Uwielbiamy ich
Przyszłość kolejnej grupy zawodowej stanęła pod znakiem zapytania, w związku z postępującym rozwojem sztucznej inteligencji. Spać spokojnie nie mogą aktorzy dubbingowi, wszak sztucznie generowane głosy są coraz bardziej realistyczne i tańsze. Wielu aktorów głosowych to już postacie kultowe, by wspomnieć choćby Jarosława Boberka.
Mimo że w Polsce filmy z udziałem aktorów raczej nie są dubbingowane, polskie wersje dialogów w kreskówkach stały się normą. Ba, niektóre z nich, jak w "Shreku" czy "Madagaskarze" czy "Epoce Lodowcowej" doczekały się statusu kultowych.
Wielu aktorów dubbingowych i lektorów to postacie powszechnie cenione i szanowane przez publiczność. Głos zmarłego już Tomasza Knapika rozpoznajemy od razu, podobnie jak charakterystyczny tembr Krystyny Czubówny w filmach przyrodniczych.
Jarosław Boberek ma natomiast tyle ról na koncie, że doczekał się miana "króla polskiego dubbingu". Realizuje się też jako reżyser.
Szybki rozwój sztucznej inteligencji sprawia, że przyszłość lektorów filmowych i aktorów dubbingowych stanęła pod znakiem zapytania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Przegraliśmy z pogodą". Restauratorzy znad morza mówią wprost
Dubbing w Europie. Przede wszystkim Francja, Niemcy i Czechy
W innych krajach Europy podejście do dubbingu jest inne niż w Polsce. W Niemczech, Francji czy Czechach powszechną praktyką jest dubbingowanie niemal wszystkich filmów, a wielu amerykańskich aktorów ma swój jeden, charakterystyczny odpowiednik głoswowy w Europie.
Jednym z nich jest francuski aktor Boris Rehlinger, który podkłada głos takim gwiazdom jak Ben Affleck czy Joaquin Phoenix.
Czuję się zagrożony, choć mój głos nie został jeszcze zastąpiony przez sztuczną inteligencję – przyznaje aktor w rozmowie z agencją Reutera.
Reuters podał ponadto, że francuscy aktorzy dubbingowi powołali nawet organizację o nazwie TouchePasMaVF, której celem jest ochrona ich interesów, w związku z wejściem sztucznej inteligencji do branży.
Rehlinger wyjaśnił w trakcie rozmowy, że istnieje zespół fachowców: aktorów głosowych, tłumaczy, reżyserów, specjalistów od adaptacji dialogów i dźwiękowców, których zadaniem jest sprawić, by widz miał wrażenie, że słyszy oryginalną mowę postaci, mimo że ta została zdubbingowana.
W Niemczech nagranie z dwunastoma znanymi aktorami dubbingowmi okazało się viralem na TikToku w marcu, zaliczając aż 8,7 miliona wyświetleń. Aktorzy zaapelowali:
Chrońmy inteligencję artystyczną, nie sztuczną – nawoływali.
Jednak w miarę jak głosy generowane przez sztuczną inteligencję stają się coraz bardziej zaawansowane i tańsze, stowarzyszenia aktorów głosowych w całej Europie apelują do Unii Europejskiej o zaostrzenie przepisów.
Ich celem jest ochrona jakości pracy, miejsc pracy oraz dorobku artystycznego, który mógłby zostać wykorzystany do tworzenia dubbingów bez zgody twórców.
Europa Zachodnia woli dubbing, Netflix testuje AI
Przeprowadzone przez firmę GWU badanie wskazało, że aż 43 proc. widzów w Niemczech, Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii woli oglądać filmy i seriale z dubbingiem niż z napisami. Pojedynczy lektor praktycznie tam nie występuje, to domena Polski i byłych krajów radzieckich.
Jak podaje Business Research Insights, wartość rynku dubbingowego ma wzrosnąć do 4,3 miliarda dolarów w 2025 roku i osiągnąć 7,6 miliarda do 2033 roku.
Ted Sarandos, jeden z dyrektorów generalnych Netflixa, poinformował agencję Reutera, że firma po raz pierwszy wykorzystała generatywną AI do efektów wizualnych w serialu "El Eternauta". Testuje też technologię do synchronizacji ruchu ust z dubbingiem, ale wciąż korzysta z lokalnych aktorów głosowych. Takie zastosowanie sztucznej inteligencji jest zgodne z nową umową SAG-AFTRA, o ile aktorzy otrzymują wynagrodzenie.