Polska fabryka w Tychach nie zobaczy drugiego modelu elektrycznego. Według Reutersa Stellantis i Leapmotor rezygnują z projektu produkcji crossoverów akumulatorów B10 w Polsce. Z drugiej strony obaj partnerzy rozważają produkcję tego ostatniego w zakładach Eisenach w Niemczech, które produkują modele Opla lub zakładach Trnava na Słowacji.
Chińczycy w ten sposób wyrażają swoje niezadowolenie z unijnych ceł na chińskie auta i, według doniesień, wpływa na decyzje międzynarodowych koncernów motoryzacyjnych.
Czytaj także: To będzie poważny rywal dla Tesli. 5,8 mld dolarów w tle
Jak czytamy, Stellantis, europejski gigant samochodowy i właściciel marki Opel, postanowił anulować plany produkcji modelu B10 chińskiej marki Leapmotor w fabryce w Tychach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja ta jest rzekomo wynikiem interwencji chińskich władz, które chcą ukarać Polskę za głosowanie w Brukseli za nałożeniem karnych ceł na chińskie samochody elektryczne.
Polska, w przeciwieństwie do takich krajów jak Niemcy czy Słowacja, poparła plan Unii Europejskiej mający przeciwdziałać chińskim dotacjom poprzez cła wyrównawcze.
Teraz Stellantis rozważa przeniesienie produkcji modelu B10 do jednego z krajów, które głosowały przeciwko cłom. W grę wchodzą fabryki w Niemczech lub na Słowacji.
Premier Słowacji Robert Fico podczas niedawnej wizyty w Pekinie podkreślił sprzeciw swojego kraju wobec unijnych ceł i chęć zacieśnienia współpracy z Chinami w sektorze motoryzacyjnym.
Z Polski do Niemiec. Szykują się problemy
Przeniesienie produkcji z Polski może zagrozić miejscowym miejscom pracy, ale dla Stellantis jest to strategiczny ruch.
Firma jest gotowa zaakceptować wyższe koszty energii i pracy w innych lokalizacjach, byle tylko zyskać przychylność chińskiego rynku. Dyrektor generalny Stellantis, Carlos Tavares, wcześniej ogłosił, że rozważa zamknięcie fabryk w Europie, jeśli chińscy producenci będą dominować na rynku.
W październiku 2023 r. Stellantis ogłosił przejęcie 23 proc. udziałów w Leapmotor za 1,5 mld euro (6,5 mld zł). Powstała również spółka joint venture Leapmotor International, w której Stellantis posiada 51 proc. udziałów. Jej celem jest dystrybucja chińskiej marki w Europie i szybkie zdobycie udziału w rynku samochodów elektrycznych.