Historię opisała "Interia". Kobieta, która prowadzi działalność gospodarczą, regularnie płaci abonament RTV. To opłata za posiadanie odbiornika telewizyjnego (miesięcznie 27,30 zł) i radiowego (8,70 zł).
Problem w tym, że Poczta Polska i tak ukarała ją ogromną kwotą do uregulowania. W sierpniu kobieta dostała wezwanie do zapłaty 33 tys. zł. W rozmowie z "Interią" wynajmująca domy nad morzem kobieta wskazuje, że "sprawa kosztowała ją wiele zdrowia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całe noce nie spałam. Trzęsłam się. Ścięło mnie z nóg. Ja nie jestem oszustką, dlaczego mam płacić drugi raz za coś, co już opłaciłam? Było to dla mnie niezrozumiałe - mówi kobieta, która nie chce ujawniać swojego prawdziwego imienia.
Bohaterka materiału "Interii" postanowiła odwołać się od decyzji. Dostała odmowę. Wtedy sięgnęła po pomoc prawnika.
Skandaliczna decyzja Poczty Polskiej? Wezwanie to pomyłka
Po analizie prawniczej okazało się, że wezwanie wysłane przez Pocztę Polską wynika z urzędniczej pomyłki. Kobieta co roku wyrejestrowuje i rejestruje odbiorniki, aby płacić abonament wyłącznie w miesiącach, w których korzystają z nich goście.
Od 2015 roku kobieta zaczęła prowadzić biznes wraz z córką. Połowa odbiorników zarejestrowana była na nią, a połowa na córkę.
Poczta Polska, dokonując kontroli stwierdziła, że odbiorniki zarejestrowane w 2015 r. na jeden z nadanych mojej klientce numerów identyfikacyjnych nie zostały wyrejestrowane. Nawet gdyby była to prawda, było to dawno temu, a każdego kolejnego roku na nowo rejestrowała ona i wyrejestrowywała radia i telewizory - tłumaczy "Interii" prawniczka Katarzyna Arasiewicz.
Okazało się, że urzędnicy źle policzyli odbiorniki. Naliczyli opłatę za 23, zamiast 19-20, tak jak jest zgodne ze stanem faktycznym. Ostatecznie Poczta Polska wycofała napomnienie.