Mieszkańcy Barcelony postanowili dać wyraz swojemu niezadowoleniu z powodu ilości turystów, którzy pojawiają się w mieście. Nie jest to problem odosobniony. Przed podobnymi dylematami stoją mieszkańcy wielu innych turystycznych miejscowości — od Amsterdamu po Bali, gdzie lokalni mieszkańcy są wypierani z własnych domów przez globalny przemysł turystyczny, który z roku na rok staje się coraz większy.
Jak wskazuje CNN, Barcelona, podobnie jak wiele innych miejsc, boryka się również z innym problemem. Podczas gdy masowa turystyka może stanowić obciążenie dla miasta, jest ona również niezbędna dla jego istnienia, zapewniając miejsca pracy i dochody. Turystyka stanowi obecnie 14 proc. gospodarki miasta i zapewnia 150 000 miejsc pracy, powiedział Mateu Hernández, dyrektor Barcelońskiego Konsorcjum Turystycznego.
Barcelona przygotowuje się na przybycie tłumów turystów, którzy chcą spędzić lato właśnie tu. Nawet po wprowadzeniu środków mających na celu ochronę lokalnych mieszkańców, pojawiły się oficjalne obawy, że wielu turystów może nie czuć się mile widzianych. Zdają sobie z tego sprawę przedstawiciele branży turystycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po proteście mieszkańców, którzy symbolicznie strzelali do turystów pistoletami nad wodę, władze miasta pracują nad zmianą postrzegania Barcelony jako miasta, które nie chce turystów. Czasu mają niewiele i muszą to zrobić przed nadejściem tegorocznego lata.
Protest zniechęcił turystów?
Nie jest jasne, czy zeszłoroczne protesty miały bezpośredni wpływ na liczbę turystów, którzy pojawili się w Barcelonie. Dane są jednak jednoznaczne. W ubiegłym roku 15,5 miliona turystów pojawiło się w Barcelonie. To o 100 000 mniej niż w 2023 roku.
Czujemy się najechani - powiedział w rozmowie z CNN Joan Albert Riu Fortuny, który całe życie mieszka w Barcelonie.
Jordi Valls, zastępca burmistrza Barcelony, powiedział, że jednym z najbardziej zatłoczonych punktów miasta są okolice wokół kultowej bazyliki Sagrada Familia. Jak powiedział, jest to dom dla 50 000 mieszkańców, ale latem codziennie może się tam pojawiać kolejne 50 000 turystów, tylko po to, by zobaczyć wciąż niedokończony kościół.
Uważamy, że popyt turystyczny jest nie do powstrzymania. Wszyscy są mile widziani. Ale jest pewien limit. Jedyną możliwością jest kontrolowanie podaży - powiedział Valls w rozmowie z CNN.
To główny zarzut mieszkańców
Krótkoterminowe apartamenty wynajmowane turystom są powszechnie obwiniane za wysokie ceny mieszkań w Barcelonie. Jak informuje CNN, średnia cena mieszkań na wynajem długoterminowy, w których mieszkają mieszkańcy, wzrosła o 68 proc. w ciągu ostatniej dekady.
W przypadku apartamentów turystycznych właściciel otrzymuje znacznie więcej pieniędzy, wynajmując je w ten sposób niż w przypadku wynajmu długoterminowego. Nie ma wystarczającej liczby dostępnych mieszkań — powiedział Riu Fortuny.