Ceny rogali świętomarcińskich. Spore zaskoczenie
Poznań to stolica rogali świętomarcińskich, jednak przysmak ten cieszy się popularnością w całym kraju. Analiza pokazuje, że ceny w marketach pozostały stabilne, ale różnią się znacznie od cen w cukierniach.
Najważniejsze informacje
- Ceny rogali w marketach są zbliżone do zeszłorocznych.
- W cukierniach rzemieślniczych ceny wzrosły o ok. 5 proc.
- Wysokość cen wynika z jakości składników i ręcznej produkcji.
Rogale świętomarcińskie mają długą tradycję, sięgającą roku 1891, kiedy to poznański cukiernik Józef Melzer, zainspirowany apelem proboszcza, postanowił pomagać potrzebującym. Od tego czasu, wypieki te stały się symbolem listopadowego święta, cieszącym się popularnością nie tylko w Poznaniu, lecz także w całej Polsce.
Ceny rogali w marketach
Według analizy przygotowanej przez aplikację PanParagon, ceny rogali w marketach pozostały na poziomie zeszłego roku. Średnia cena za sztukę wynosi 7,49 zł, co reprezentuje stabilność cenową w sieciach handlowych. Niektóre sklepy oferują jednak promocje, próbując przyciągnąć klientów na większe zakupy.
Rogal z certyfikatem czy bez? Zapytaliśmy o ocenę słodkości Gessler i z dyskontu
Rzemieślnicze wypieki i ich ceny
Rogale z cukierni rzemieślniczych są droższe, co związane jest z jakością składników i ręczną produkcją, które wpływają na wyższe ceny. Mediana ceny jednego rogala w takich cukierniach to 11,80 zł, a przeliczenie na kilogram daje średnią 59 zł, co oznacza wzrost o ok. 5 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Większość marketów przyciąga klientów nie tylko produktami, ale również konkurencyjnymi cenami. Jak wskazują eksperci z PanParagon, mimo że ceny rogali marketowych są niższe, produkty te różnią się od rzemieślniczych przede wszystkim jakością i sposobem wykonania. Rogale z cukierni są przygotowywane według tradycyjnych receptur, co przekłada się na ich wysoką cenę.
Wyroby rzemieślnicze charakteryzują się wyższą jakością dzięki użyciu składników takich jak biały mak, orzechy czy masło. W efekcie, choć droższe, dostarczają kulinarnych doznań o wiele bogatszych niż ich marketowe odpowiedniki. To także sposób na podtrzymanie lokalnych tradycji cukierniczych.