Post z cenami w ukraińskim "Lidlu" zamieścił pochodzący z Kijowa Antoni. Od razu przeliczył je na złotówki według kursu hrywny z 25 lutego, kiedy 1 zł - 10,5 UAH. Z kolei dziennikarka "Bezprawnika", Katarzyna Zuba, porównała je z cenami w Lidlu w Gdańsku.
Ceny w dyskoncie w Ukrainie i w Polsce - porównanie
Na pierwszy ogień idzie mąka, której 1 kg w Ukrainie kosztuje 1,43 zł a w Polsce 1,99 zł. Z kolei 1 kg soli na promocji w Ukrainie kosztuje 1,13, a standardowo 1,23 zł. W Polsce trzeba za nią zapłacić 1,79 zł. Kilogram cukru z kolei to koszt 2,83 zł w przypadku promocji lu 3,13 zł standardowo a w Polsce 2,99 zł. Kilogram kawy Jacobs w Ukrainie na promocji kosztuje 51,80 zł a regularna cena to 87,89 zł natomiast w Polsce zapłacimy za nią 66,99 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy złośliwie zauważą, że alkohol jest w Ukrainie znacznie tańszy. Pół litra żubrówki kosztuje tam 13,14 zł a w Polsce 34,89 zł. Z kolei wino gruzińskie w Ukrainie kosztuje 16,43 zł a w Polsce 23,90 zł.
Ceny za chleb są zbliżone. Chleb kijowski kosztuje 2,36 zł a w Polsce chleb baltonowski 2,49 zł. Ser żółty w kawałku w Ukrainie kosztuje 6,52 zł na promocji lub 7,60 zł w cenie regularnej, a w Polsce 8,49zł. Litr mleka w foliowym woreczku kosztuje w Ukrainie 4 zł w promocji lub 4,30 zł regularnie a w Polsce litr mleka marki Pilos w butelce kosztuje 3,39 zł. Droższa jest też czekolada Milka, za którą w Ukrainie na promocji zapłacimy 6,60 zł a standardowo 7,13 zł. W Polsce kosztuje 5,49 zł.
Ukraina vs Polska. Dlaczego jest drożej, skoro jest taniej?
Porównanie koszyków wymienionych wyżej produktów pokazuje, że w Ukrainie jest teoretycznie taniej, niż w Polsce (150,52 zł vs 158,40 zł). Jednak wystarczy tylko usunąć z niego alkohol, żeby zobaczyć, że podstawowe produkty są u nas tańsze (w Polsce 99,61 zł a w Ukrainie 120,95 zł).
Więcej też zarabiamy, niż Ukraińcy. Jak podaje "Bezprawnik", średnie wynagrodzenie w tym kraju, po przeliczeniu na złotówki, to 2143 zł a płaca minimalna to niespełna 762 zł. To oznacza, że Polacy zarabiają nawet cztery razy tyle, co Ukraińcy. Do tego dochodzi inflacja, która skumulowana w latach 2022-2024 w Ukrainie wyniosła aż 47,8 proc. Na styczeń 2025 r. wyliczono ją na 12,9 proc. i jak podaje Narodowy Bank Ukrainy - w kolejnych miesiącach ma rosnąć. Tymczasem w Polsce według GUS inflacja rok do roku w styczniu 2025 r. wyniosła 5,5 proc.