Elon Musk kieruje Departamentem Efektywności Rządowej Białego Domu. Miliarder podejmuje zdecydowane działania, które mają na celu redukcję dziesiątków tysięcy etatów. Wszystko ze względu na obniżenie kosztów zatrudnienia w administracji. Tylko w Departamencie ds. Weteranów pracę może stracić 80 tys. osób.
Decyzje wywołują coraz częściej falę krytyki, nawet wśród wyborców Donalda Trumpa. CNN rozmawiał z osobami, które już straciły pracę, a które głosowały na nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Jednym z nich jest Michael Graugnard, który uważał Trumpa za najlepszego kandydata do poprawy gospodarki. Pracował jako doradca prawy Departamencie Rolnictwa USA. Został zwolniony po trzech miesiącach od objęcia stanowiska. Pracodawca zapewniał, że jego funkcja jest bezpieczna. Ponadto z żoną spodziewał się dziecka i specjalnie zmienił miejsce zamieszkania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byłem załamany. Spodziewałem się, że spędzę resztę życia w tej pracy. Głosowałem z przekonaniem, że zostanie to zrobione w sposób technokratyczny, efektywny i nieco bardziej racjonalny, ale tak się nie stało - powiedział mężczyzna CNN.
Zapewnił, że popiera cele administracji Trumpa, ale nie zgadza się z realizacją. Głos na niego podtrzymuje też James Diaz, weteran zwolniony z agencji zajmującej się zbieraniem podatków. - Myślę, że po prostu biorą do tego piłę łańcuchową, zamiast pomyśleć krytycznie i przeprowadzić dochodzenie, żeby zobaczyć, co jest dobre, a co złe - mówi CNN.
Oddanego głosu żałuje kobieta pracują m.in. w usługach ubezpieczeniowych i zdrowotnych. Prosiła CNN o anonimowość, ale stwierdziła, że zwolniono ją 3 tygodnie po rozpoczęciu pracy. - Gdybym o tym wiedziała, nigdy bym na niego nie głosowała. To całkowicie zszarga prezydenturę. Tak nie działa nasza demokracja - stwierdziła.
Głosowała na niego też Ryleigh Cooper, która miała nadzieję na spełnienie obietnicy i darmowy dostęp do in vitro. Trump miał jedynie rozszerzyć dostęp i obniżyć cenę. Podjęłam decyzję, z której, patrząc wstecz, nie jestem dumna - powiedziała CNN.
Czytaj więcej: Służby dają za niego 10 mln dol. To były olimpijczyk
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.