Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2024 r. wzrosły o 4,6% w porównaniu z listopadem ubiegłego roku, a w stosunku do poprzedniego miesiąca zmalały o 0,4%.
Mimo spadku tempa wzrostu cen ekonomista ING BSK Adam Antoniak podkreśla, że jest to głównie efekt wysokiej bazy z poprzedniego roku, zwłaszcza w przypadku cen paliw.
Listopadowy spadek inflacji to wynik wysokiej bazy na cenach paliw, które w listopadzie ubiegłego roku wzrosły o 8,8% w ujęciu miesięcznym po zakończeniu promocji we wrześniu i październiku -wyjaśnia ekonomista, cytowany przez PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym roku ceny paliw wzrosły w listopadzie o 2,3% miesiąc do miesiąca. Ceny żywności zwiększyły się o 0,7% m/m, podobnie jak w październiku, ale nieco mniej niż rok wcześniej (0,9% m/m). Ceny nośników energii pozostały bez zmian w porównaniu z poprzednim miesiącem.
Czytaj także: To urządzenie najbardziej podnosi rachunki za prąd. Sprawdź, co zżera najwięcej energii
Czynniki wpływające na inflację
Antoniak szacuje, że inflacja bazowa, z wyłączeniem cen żywności i energii, utrzymała się na poziomie 4,1–4,2% rok do roku, nie zmieniając się istotnie względem października. Prognozuje, że trend wzrostowy inflacji w nadchodzących miesiącach skłoni RPP do wstrzymania się z obniżkami stóp procentowych do drugiego kwartału 2025 roku.
Czytaj także: Ustawa o wolnej Wigilii. Media: Prezydent rozważa weto
Według ekonomistów PKO BP, inflacja może wzrosnąć do 5,3 proc. w I kwartale 2025 r., a następnie stopniowo spadać. Bank Millennium również prognozuje wzrost inflacji w grudniu 2024 r. do ok. 5 proc. Działania rządu, takie jak zamrożenie cen energii, mogą wpłynąć na te prognozy.