W listopadzie ogłoszono plan zwolnienia około 5,5 tysiąca osób oraz skrócenie czasu pracy i obniżenie wynagrodzeń dla około 10 tysięcy pracowników w Niemczech. Teraz liczba osób zagrożonych utratą pracy stale rośnie.
W piątek, trzynastego, zebrała się rada nadzorcza Boscha, aby omówić sposób przeprowadzenia cięć. Związki zawodowe nie wykluczają strajku, twierdząc, że atmosfera w firmie jest "absolutnie nie do zniesienia".
A jak wygląda sytuacja oddziału w Polsce? Dostaliśmy specjalne oświadczenie w tej sprawie, z którego wynika, że pracownicy z naszego kraju mogą spać spokojnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce obecnie nie ma planów redukcji zatrudnienia. W pełnym wyzwań i dynamicznym otoczeniu gospodarczym nieustannie monitorujemy, czy nasze struktury i działania na różnych rynkach i w różnych obszarach biznesowych pozwolą nam na zachowanie konkurencyjności - napisała Anna Markowska.
Jak czytamy, celem Boscha jest utrzymanie poziomu zatrudnienia, jednak nie można wykluczyć dalszych redukcji personelu w przyszłości.
Czytaj także: ZUS zmienia terminy. Sprawdź nowe daty
Firma stara się w pierwszej kolejności o decyzjach informować pracowników. Naszym celem jest, aby zmiany uwzględniały dobrostan pracowników i odbyły się w społecznie akceptowalny sposób - dodała.
Problemy firm w Niemczech
Problemy Boscha to nie jedyny cios dla niemieckiej gospodarki. Volkswagen również planuje redukcję tysięcy miejsc pracy. Firmy motoryzacyjne muszą dostosować się do automatyzacji i konkurencji z Azji, a także mierzyć się z wysokimi kosztami pracy i podatkami.