Tomasz Patan, po latach pracy w Polsce, Włoszech i USA, stworzył Jetson One – pojazd przypominający ogromnego drona. Wyposażony w osiem elektrycznych silników i śmigieł, potrafi osiągnąć prędkość do 102 km/h. Ważący zaledwie 115 kg, może unieść pilota o wadze do 95 kg.
Na jednym ładowaniu baterii Jetson One pozwala na lot trwający około 20 minut, co przekłada się na dystans 30–40 km w sprzyjających warunkach.
Czytaj także: Szef Ryanaira się doigrał. Dostał wymowny rachunek
Pojazd jest nie tylko szybki, ale też bezpieczny i łatwy w obsłudze. Wyposażono go w ramę inspirowaną bolidami Formuły 1, system automatycznego lądowania oraz spadochron awaryjny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciekawostką jest fakt, że w Stanach Zjednoczonych do pilotowania Jetson One nie jest wymagana licencja pilota. Producent zapewnia, że sterowanie jest intuicyjne i można nauczyć się nim latać w zaledwie pięć minut. Pomimo wysokiej ceny, pojazd cieszy się ogromnym zainteresowaniem. W przedsprzedaży rozszedł się błyskawicznie, przynosząc twórcom dochód rzędu 60 milionów dolarów.
Czytaj także: Pobór kobiet do wojska. Ten kraj podjął decyzję
Jak podaje "Fakt", nazwa Jetson One prawdopodobnie nawiązuje do kreskówki "Jetsonowie", w której bohaterowie poruszali się latającymi pojazdami. Dzięki wynalazkowi Patana, wizja przyszłości rodem z filmów staje się dostępna już dziś.
Jetson One. Oto szczegóły maszyny
Jak podkreśla portal innpoland.pl, elektryczny Jetson One fruwa dzięki ośmiu śmigłom na czterech ramionach, sterowanych przez dwa joysticki w kokpicie. Akumulator o pojemności 88 kWh zapewnia do 20 minut lotu, na maksymalną wysokość około 457 m nad ziemią.
Czytaj także: Amerykański gigant zainwestuje w Polsce. Ogromne kwoty
Takie osiągi umożliwia mu lekki projekt z aluminium i włókien węglowych. Konstrukcja jest wytrzymała i wyposażona w systemy bezpieczeństwa do ochrony pilota przy dużych prędkościach, które są inspirowane samochodami wyścigowymi. W zestawie jest też m.in. spadochron.