Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga | 

Zarabiają niewiele więcej niż kasjerki z Biedronki. "Pracuję 550 godzin"

7

Ratownicy medyczni w Polsce zarabiają niewiele więcej niż kasjerki w supermarketach, mimo że ich praca jest niezwykle wymagająca i niebezpieczna. - Większość ratowników jest zatrudniona przeważnie w dwóch, trzech miejscach - mówi Onetowi Daniel Łuszczak, ratownik z Lublina.

Zarabiają niewiele więcej niż kasjerki z Biedronki. "Pracuję 550 godzin"
Ratownicy medyczni są narażeni na ataku ze strony pacjentów. (Pixabay)

Tragiczne wydarzenia w Siedlcach, gdzie pijany mężczyzna zaatakował ratowników medycznych, uwypukliły ryzyko związane z tym zawodem. 64-letni ratownik zmarł po ataku nożem.

Daniel Łuszczak, ratownik z Lublina, w rozmowie z Onetem przyznaje, że wielu jego kolegów musi pracować po kilkaset godzin miesięcznie, by godnie żyć.

Tak naprawdę, jeśli chodzi o etat, to jest to niewiele więcej, niż zarabia kasjerka w Lidlu czy w Biedronce - mówi Onetowi. - Większość ratowników jest zatrudniona przeważnie w dwóch, trzech miejscach. Ja na przykład pracuję w pogotowiu na etacie, ale w szpitalu jestem na kontrakcie. Mam miesiące, w których pracuję 550 godzin - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Piotr Stramowski o patchworkowej rodzinie i planach na Walentynki. Co z zaręczynami? "Nie zadawaj mi takich pytań"

Jak podaje "Fakt", mediana pensji ratowników wynosi niecałe 5700 zł netto, a 25 proc. zarabia poniżej 4500 zł. Część pracowników tego zawodu zarabia nawet powyżej 7 tysięcy złotych netto. W Katowicach zarobki są wyższe, wahają się w granicach od 8500 do 11000 tysięcy złotych netto.

Ataki na ratowników medycznych. "Weekend jest koszmarny"

Niestety, tragiczne wydarzenie z Siedlec nie było jednorazowym przypadkiem. W ostatnich tygodniach ataki na ratowników medycznych nasiliły się. W ostatni poniedziałek w Warszawie ratownicy interweniowali w związku z pijanym, nieprzytomnym mężczyzną, który trafił na SOR. Gdy przebudził się w kartce, próbował wydostać się z pojazdu i zaatakował jednego z ratowników uderzając go w twarz. Podobnie było w grudniu, gdy pijany pułkownik SOP pobił ratowników.

Piotr Owczarski, rzecznik prasowy Meditrans, w rozmowie z Polskim Radiem zaznacza, że Warszawa jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miast dla ratowników medycznych. - Weekend jest dość koszmarny dla zespołów ratownictwa medycznego, szczególnie w centrum. Bardzo dużo się dzieje. To są historie, które bardzo często kończą się potyczkami słownymi, szturchnięciem, pchnięciem, opluciem czy spoliczkowaniem ratownika medycznego - stwierdził.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Stanowisko Polaków jasne. Chcą przejść na emeryturę jak najszybciej
Ulga mieszkaniowa z odliczeniem AGD. Kto może skorzystać?
Nowa gazetka Lidla. Duża promocja na jajka
Ukraińcy na polskim rynku pracy. Podano liczby
Zrezygnowali z hucznego wesela. "Pół rodziny się obraziło"
Pizzerie tracą na popularności. Po te dania Polacy sięgają chętniej
Termin mija 31 stycznia. Inaczej przepadnie pomoc
Jak działa wpłatomat? Ile kosztuje korzystanie z niego?
Franczyza sieci Żabka. Jak otworzyć własny sklep?
W Lotto padła "szóstka". Wiadomo gdzie. Co za szczęściarze
Wnioski o 800 plus. Ważna informacja dla rodziców
Parafia liczy 5 tys. osób. Z kolędy zebrano ponad 260 tys. zł
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić