Pomidory malinowe są droższe od innych odmian ze względu na specjalne wymagania dotyczące uprawy, takie jak temperatura i ilość światła. Dodatkowo, krzak malinówek ma skromniejszy plon niż zwykłe odmiany.
Na targowisku można było również znaleźć jabłka za niecałe 5 zł, kapustę pekińską po 7 zł oraz jajka w cenie od 80 gr do 1,20 zł.
Przeczytaj też: Ceny masła znów wywołają szok? Długo na to czekali
Co sobotę chodzę na bazar, żeby nieco przyoszczędzić. Ostatnio mi się to nie udaje - mówi gorzko emerytka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alternatywy dla drogich pomidorów
W internecie można znaleźć oferty pomidorów w niższych cenach. Rolniczka ze Świętokrzyskiego sprzedaje kilogram pomidorów za 7,50 zł, a we Lwówku Śląskim cena wynosi 14 zł z możliwością negocjacji.
Wrocławianie mogą kupić słoik swojskiego przecieru pomidorowego z czosnkiem i ziołami prowansalskimi za 17 zł. "Przecier robiony był z naszych działkowych pomidorów, bez sztucznych nawozów i chemii" - zachęca sprzedawca.
Wpływ na ceny
Ceny warzyw, w tym pomidorów, na polskich bazarach znacząco wzrosły zimą 2025 roku. Pomidory malinowe, popularne na rynku Bronisze, osiągnęły średnią cenę 20 zł za kilogram. Wysokie koszty są związane z ich specjalnymi wymaganiami uprawowymi oraz niższymi plonami tej odmiany względem standardowych pomidorów.
Wpływ na wzrost cen artykułów żywnościowych miały także rosnące koszty energii. Koszty te szczególnie dotknęły produkcji środków chemicznych, które podrożały w grudniu 2024 roku o 10,3 proc. rok do roku. Dla porównania, ceny warzyw wzrosły w tym samym okresie o 8,6 proc.
Konsumenckie wyzwania
Markety w Polsce doświadczyły wzrostu cen podstawowych produktów, takich jak masło czy oleje, co skłoniło konsumentów do większej oszczędności. Z kolei ceny ziemniaków oraz pomidorów w sieciach handlowych różnią się znacząco, w zależności od marketu, co zmusza kupujących do poszukiwania korzystniejszych ofert.
Z raportów wynika, że cena "Koszyka o2" w większych sieciach handlowych przekroczyła barierę 200 zł. Zjawisko to jest odzwierciedleniem wyraźnej inflacji, która według prognoz ma utrzymać się w Polsce do połowy 2025 roku, z perspektywą stopniowego spadku po lipcu.
Przeczytaj też: Tyle kosztuje msza za zmarłego. Można się zdziwić
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.