Polak płaci więcej niż Niemiec? Porównali ceny w Lidlu
Ten sam sklep, ten sam sprzęt, ale cena okazała się inna. Niemiecki klient za tę samą kosiarkę płacił o 375 zł mniej. Sprawą zainteresowali się posłowie Jarosław Sachajko i Anna Gembicka, którzy interweniowali w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Odpowiedź resortu może zaskakiwać.
Jak informuje "Business Insider", w marcu posłowie Jarosław Sachajko i Anna Gembicka porównali ceny w Polsce i w Niemczech. Okazało się wówczas, że to Polacy - choć zarabiają mniej - muszą zapłacić więcej za te same produkty.
Okazało się np., że ta sama kosiarka w Lidlu w Niemczech kosztowała 99 euro, czyli ok. 424 zł, podczas gdy polski klient płacił 799 zł (różnica 375 zł na niekorzyść polskich klientów).
Portal dlahandlu.pl podkreśla, że różnice w cenach są szczególnie dotkliwe, gdy weźmiemy pod uwagę średnie zarobki. W Polsce w 2024 r. wynosiły one ok. 8477 zł brutto, podczas gdy w Niemczech były ponad dwukrotnie wyższe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strzelanina przed Biedronką w Bolkowie na Dolnym Śląsku
Porównali ceny w Polsce i Niemczech. Odpowiedź resortu
Sachajko i Gembicka zgłosili się tę sprawę do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Portal dlahandlu.pl informuje, że resort odpowiedział na poselską interpelację, powołując się na UOKiK.
(...) Różnice cen tych samych produktów w danej sieci handlowej w różnych krajach nie łamią zakazu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, z uwagi na brak przesłanki bezprawności działania przedsiębiorcy - podkreślono.
Resort przypomniał, że na na cenę produktu wpływają lokalne warunki rynkowe, promocje, koszty operacyjne oraz popularność produktu.
Krótko mówiąc, UOKiK nie planuje interwencji w tej sprawie, a argumenty posłów uważa za bezzasadne. "Sprawdzanie cen artykułów spożywczych za granicą, zwłaszcza wybiórcze i w oderwaniu od rynku lokalnego, nie pozwala na szersze wyciąganie wniosków" — cytuje portal dlahandlu.pl.
Temat różnic w cenach kosiarek poruszono już kilka tygodni temu, gdy klientka Lidla poskarżyła się "Gazecie Wyborczej", że kupiła kosiarkę za 1500 zł, a w niemieckim Lidlu ten sam sprzęt kosztował 850 zł. Lidl tłumaczył wówczas, że na ostateczne ceny produktów wpływają m.in. podatki czy też koszty magazynowania i logistyki.
Źródło: Fakt.pl, businessinsider.com.pl, dlahandlu.pl