Ministra Dziemianowicz-Bąk wyjaśniła, że celem planowanych zmian w kwestii L4 jest ochrona pracowników przed ryzykiem utraty świadczenia chorobowego oraz "przed dość absurdalnym zarzutem, że jeśli podczas zwolnienia (pracownik) wykonał jakąkolwiek pracę, to zrobił coś złego".
Nowe przepisy mają umożliwić osobom na zwolnieniu wykonywanie pewnych czynności zawodowych bez obaw o konsekwencje.
Czytaj także: Będą kontrole w całym kraju. Polacy stracą pieniądze?
Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że w propozycji nowelizacji ustawy zawarte są wyraźne ograniczenia przeciwdziałające nadużyciom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przede wszystkim możliwość świadczenia pracy dotyczyłaby np. osób zatrudnionych u dwóch pracodawców. Pojawiałaby się tylko na wniosek samej osoby chorującej – czyli tylko na wniosek samego pracownika, lekarz mógłby wskazać w zwolnieniu chorobowym, że jakiś rodzaj pracy może być przez niego wykonywany - powiedziała ministra, cytowana przez money.pl.
Ministra zapewniła również, że "jakiekolwiek zmuszanie do pracy na zwolnieniu jest i nadal będzie niezgodne z prawem". Przytoczyła przykład chirurga ze złamaną ręką, który nie może operować i jest na zwolnieniu lekarskim w szpitalu.
Czytaj także: Zaczęło się w Rossmannie. Masz czas do 2 grudnia
Ale jednocześnie jest np. wykładowcą akademickim. I w tym drugim obszarze - uczenia studentów medycyny - może być dalej aktywny pomimo złamanej ręki. O ile oczywiście chce - przekonywała.
Szykują się duże zmiany z L4. Ministra zapewnia
Na koniec ministra Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że nowe przepisy mają zabezpieczyć interesy pracownika i państwa oraz zapobiegać nadużyciom. - Z tą myślą projektowaliśmy ustawę, z tą myślą będziemy nad nią dalej pracować w rządzie -zaznaczyła.
Czytaj także: Podwyżki dla pracowników budżetówki. Posłowie chcą zmian
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.