Elektrownia Bełchatów nabita w butelkę. Przekręt na 21 mln zł, finał w Hiszpanii
Woda z chlorem i kwasem fosforowym sprzedawana jako innowacyjny środek do odsiarczania spalin? Tak dała się nabić w butelkę Elektrownia Bełchatów. Straty przekraczają 21 mln zł, w sprawie zostało aresztowane małżeństwo z Zachodniopomorskiego.
Małżeństwo z województwa zachodniopomorskiego zostało tymczasowo aresztowane pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która miała oszukać Elektrownię Bełchatów na ponad 21 milionów zł – podał w czwartek portal radia RMF.
Według ustaleń prokuratury, spółka prowadzona przez 45-letnią prezes i jej 55-letniego męża sprzedawała elektrowni zwykłą wodę z dodatkiem chloru i kwasu fosforowego, przedstawiając ją jako innowacyjny środek do instalacji odsiarczania spalin.
Wyniki badań i testów miały być fałszowane.
Złapani w Hiszpanii
Podejrzani, poszukiwani europejskim nakazem aresztowania, zostali zatrzymani w Hiszpanii i przewiezieni do Polski. Oboje usłyszeli zarzuty m.in. oszustwa, kierowania grupą przestępczą, fałszowania faktur oraz poważnych nadużyć podatkowych, za co grozi im do 25 lat więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespokojnie na granicy. Migranci dostają sprzęt od Białorusi
Sprawa ma charakter rozwojowy – dotychczas zarzuty usłyszało osiem osób. Wśród nich znajduje się również pracownica Elektrowni Bełchatów, której prokuratura zarzuca przyjęcie korzyści majątkowych – m.in. 20 tysięcy złotych oraz opłacenie zagranicznego wyjazdu.
Woda z kranu zamiast "innowacyjnego preparatu"
Śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Łodzi wspólnie z tamtejszym oddziałem ABW. Śledczy ustalili, że podejrzani sprzedawali pod płaszczykiem cudownego środka tzw. zwykłą ściemę. Proceder kwitł.
Zgromadzone w śledztwie dowody wskazują, że oszukańczy proceder trwał kilka lat i sprowadzał się przede wszystkim do sprzedaży pokrzywdzonej spółce rzekomo innowacyjnego i opatentowanego preparatu, którego użycie miało zminimalizować wytrącanie się w procesie produkcji energii osadów twardych w absorberze instalacji odsiarczania spalin. Faktycznie jednak do elektrowni trafiały woda z kranu – mówi prok. Krzysztof Kopania na antenie TOK.fm.
Wspomniana "innowacyjność" sprowadzała się do mieszanki chloru i kwasu fosforowego dodanej do wody. Efektem były straty Elektrowni Bełchatów sięgające 21 mln zł. To oznacza, że Skarb Państwa mógł zapisać na minus kolejne 8 mln zł, z tytułu uszczupleń podatkowych.