Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Rafał Strzelec
Rafał Strzelec | 

Afera w Lidlu. Ochroniarze odpowiadają klientce. "Chciała się oddalić"

7

Pani Sylwia opisała, jak została potraktowana przez ochroniarzy w sklepie sieci Lidl w Żywcu. - Nagranie z monitoringu potwierdza, że uczestniczka chciała się oddalić ze sklepu bez wyjaśnienia swojego zachowania. Była to główna przyczyna przeprowadzenia klientki do odrębnego pomieszczenia i wezwania na miejsce zdarzenia Policji - czytamy w oświadczeniu agencji ochroniarskiej przesłanym do naszej redakcji.

Afera w Lidlu. Ochroniarze odpowiadają klientce. "Chciała się oddalić"
Afera w Lidlu. Firma ochroniarska odpowiada na zarzuty (Google Maps, TikTok, @sylwiakim, Google Maps)

Pani Sylwia wywołała burzę, opisując sytuację, jaka miała miejsce w sklepie sieci Lidl w Żywcu. Kobieta pomyliła się podczas kasowania produktów. Okazało się, że jeden z jej croissantów nie był maślany. Klientka Lidla została zatrzymana przez ochronę, która miała zarzucić jej kradzież. Chodziło o niewielką różnicę w wysokości 2 złotych. Na miejsce wezwano policję.

Pani Sylwia uregulowała różnicę w kasie. Po zdarzeniu nagrała film na Tik Toka, w którym przedstawiła swój punkt widzenia. - Absurdalna sytuacja. Nie przypuszczałam, że coś takiego mnie spotka. (...) Jest mi bardzo przykro. Chcę tę sytuację nagłośnić, bo to, do czego posuwają się ochroniarze w sklepach, jest nienormalne - przyznała.

Lidl Polska oficjalnie odniósł się do całej sprawy. - Z dokumentacji i nagrania przekazanych nam przez firmę ochroniarską sklepu w Żywcu wynika, że w zaistniałej sytuacji, tj. podejrzenia kradzieży, została wdrożona standardowa procedura, obejmująca m.in. rozmowę z ochroniarzem. W sytuacji, gdy klientka/klient nie wyraża chęci wyjaśnienia sytuacji i nie współpracuje z ochroną, na miejsce zostaje wezwana Policja - napisano w oświadczeniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jechał SUV-em po chodniku. Właściciel salonu tłumaczy

Afera w Lidlu. Firma ochroniarska odpowiada na słowa klientki

To jednak nie koniec sprawy. Do zarzutów odniosła się także firma ochroniarska, która świadczy swoje usługi w sklepie sieci Lidl przy ulicy Wesołej.

- W związku ze zdarzeniem z 19 marca 2025 r., do którego doszło w sklepie Lidl w Żywcu przy ul. Wesołej 89 Securitas Polska sp. z o.o. oświadcza, że przeprowadzona analiza wskazuje, że pracownicy ochrony zachowywali się zgodnie ze standardami profesjonalizmu i z poszanowaniem granic ich uprawnień wynikających z bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa - czytamy w treści oświadczenia Securitas Polska.

Firma informuje, że "zadaniem pracownika ochrony w obiekcie klienta jest zapobieganie czynom zabronionym wymierzonym w jego mienie". Nie jest on równocześnie uprawniony do kwalifikowania takich czynów ze względu na wartość zagrożonego mienia ani rozstrzygać o intencji osoby, która się takiego czynu dopuściła. System prawa zastrzega tę rolę dla organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości - przekazała nam firma ochroniarska. Dodaje także, że "pracownik ochrony, zgodnie z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, nie jest uprawniony do odstąpienia od zawiadomienia Policji o ujęciu osoby dopuszczającej się czynu zabronionego".

- Wbrew twierdzeniom uczestniczki zdarzenia, pracownik ochrony, po wylegitymowaniu się, poprosił ją o wyjaśnienie zaobserwowanej wcześniej sytuacji polegającej na umieszczeniu produktów o różnej wartości w jednej torbie. Nagranie z monitoringu potwierdza, że uczestniczka chciała się oddalić ze sklepu bez wyjaśnienia swojego zachowania. Była to główna przyczyna przeprowadzenia klientki do odrębnego pomieszczenia i wezwania na miejsce zdarzenia Policji - informuje Securitas Polska.

- Przez cały czas przebywania klientki w pomieszczeniu zaplecza, poza pracownikami ochrony, towarzyszyła jej pracownica sklepu. Nagrania z monitoringu świadczą o proporcjonalności środków podejmowanych przez pracowników ochrony. Nie miało miejsca również zachowanie, które mogłoby być zakwalifikowane jako zastraszanie. Materiał dowodowy nie wskazuje na jakikolwiek przejaw agresji interweniujących pracowników ochrony w stosunku do klientki. W szczególności nie zasługuje na to informowanie osoby ujętej o przyczynach ujęcia. Dobra osobiste klientki nie zostały w żaden sposób naruszone - czytamy dalej w oświadczeniu.

Zdaniem firmy ochroniarskiej opis zdarzenia, do jakiego miało dojść w Lidlu, "nie pokrywa się w kluczowych aspektach z udokumentowanym stanem faktycznym". - W toku interwencji nie doszło do jakiegokolwiek naruszenia przepisów prawa lub zasad profesjonalizmu - podsumowuje Securitas Polska.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zapiekanki za 25 zł, nachosy za 39. Tyle trzeba płacić na Narodowym
Ojciec Rydzyk mówi o swojej pensji. "Co ja mam?"
RCB apeluje: "Bądź gotowy!". Biedronka wprowadza do oferty wojenne plecaki
"Wywożą pełne koszyki". Polacy obrali nieoczywisty kierunek
Bunt pracowników Tesli w Niemczech. Oto ich postulat
Jak rozpoznać wypalenie zawodowe? Objawy i sposoby radzenia sobie z problemem
Mobbing w pracy - jak go rozpoznać i jak się bronić?
Zaczęło się w Biedronce. Kilka produktów dostaniemy za darmo
Niepokojące wieści ws. borówek. Producenci biją na alarm
Odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot - ile wynosi i jak je uzyskać?
Wiosenny koszyk o2. Kupiliśmy 11 produktów. Aż 10 zł różnicy
11,5 tys. zł na rękę. Szukają Polaków do pracy
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić