Iza z Polski na swoich profilach w mediach społecznościowych relacjonuje, jak wygląda życie w Stanach. W jednym z nagrań opowiedziała o sytuacji, która wydarzyła się w jednej z restauracji. O ile, w Europie i większości krajów na świecie napiwki są traktowane jako dodatek, w USA obsługa niemal pracuje dla napiwków.
- Zastanawialiście się kiedyś, co się stanie jak nie zostawicie napiwku kelnerce? Ja wam powiem co się stanie, bo byłam ostatnio w tego świadkiem - słyszymy na początku filmiku.
- Mówi się, że napiwki nie są obowiązkowe, ale powiem wam, że tutaj (w USA) jest taka niepisana kultura dawania napiwków. W momencie, gdy nie dacie napiwku, to jest to odbierane za niegrzeczne zachowanie - tłumaczy Polka.
Czytaj także: Rozwód bez sądu? Nowe rozwiązania w Polsce
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autorka nagrania tłumaczy, że obsługę w restauracjach i barach nie obchodzi, czy ktoś jest turystą, czy nie, bo w Stanach Zjednoczonych napiwki to nie tylko miły gest, ale głównie zobowiązanie. Próba wyłamania się ze tego schematu może być odebrana jako brak kultury, a nawet zniewaga.
- Nikogo to nie obchodzi czy jesteście turystami, czy nie. Oni tego (napiwków) wymagają. Moim zdaniem to lekko zaczyna się wymykać spod kontroli, bo aktualnie dosłownie wszędzie oczekują napiwku - tłumaczy Polka.
W kolejnej części nagrania Iza opisała reakcję kelnerki w jednej z amerykańskich restauracji, gdy turyści nie zostawili jej napiwku.
- Kelnerka wróciła się do ich stolika, było widać po jej twarzy że coś jest nie tak. Pierwsze jej pytanie brzmiało, czy coś zrobiła nie tak - opowiada Iza. - Oni nie wiedzieli o co chodzi i mówią że wszystko było ok. Więc zapytała dlaczego nie zostawili napiwku - opowiada Polka.
Iza dodała, że wspomniana grupa turystów nie mówiła dobrze po angielsku, więc ciężko było im wytłumaczyć całą sytuację. Kelnerka stanowczym tonem zaczęła tłumaczyć gościom, że w USA zostawia się napiwki.
- Zaczęła im tłumaczyć że ona zarabia 3 dolary na godzinę. Robiła to na tle głośno, żeby wszyscy to słyszeli. Turyści wyciągnęli 10 dolarów i jej dali - opowiada.
Gdy kelnerka dostała już swój napiwek to odeszła z dumą. - Słyszałam, że tutaj kelnerki na tyle się wycwaniły, że jak im ktoś nie zostawi napiwku to wracają się do tego stolika i robią "oficjalne ogłoszenie" - dodaje Iza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.