Pani Małgorzata zakupiła kosiarkę spalinową Parkside w polskim Lidlu za ponad 1500 zł. Ku jej zdziwieniu, ten sam model w niemieckim oddziale sieci kosztuje około 850 zł. - Napisałam do Lidla, skąd taka skandaliczna różnica, w odpowiedzi było, że podatki, statki i tym podobne bzdury - stwierdziła kobieta w rozmowie z "GW".
Różnice cen w Lidlu. Sieć wyjaśnia
Lidl w odpowiedzi wskazał na różne czynniki wpływające na ceny, takie jak podatki, koszty logistyki czy kursy walutowe. "Na kształtowanie cen produktów w Polsce i za granicą mają wpływ między innymi podatki, ceny surowców, koszty magazynowania i logistyki" - wyjaśnia sieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" również zwrócił się do Lidla o wyjaśnienia. Aleksandra Robaszkiewicz z Lidla podkreśliła, że ceny są dostosowywane do lokalnych warunków rynkowych. "Naszą politykę cenową dostosowujemy do bieżącej sytuacji rynkowej, a cena każdego produktu ustalana jest w następstwie dogłębnej analizy rynku. Wspomniana kosiarka marki Parkside wyróżnia się spośród podobnych produktów dostępnych na krajowym rynku atrakcyjnym stosunkiem ceny do jakości" - przekazała.
Lidl oferuje także różne promocje na produkty Parkside. Przykładowo, 10 marca 2025 r. rabaty sięgały -38 proc. na pompy domowe, a 11 marca przeceniono o -43 proc. akumulatorową wiertarkowkrętarkę.
Podobne różnice cenowe zauważono w innych produktach. "Fakt" informował o różnicach w cenach mięsa między Polską a Słowacją w sklepach sieci Biedronka. U nas, w przeliczeniu na kilogram, trzeba było zapłacić 39,95 zł, a u południowych sąsiadów ponad 6 zł mniej. Biuro prasowe Biedronki tłumaczyło, że różnice wynikają z odmiennych polityk fiskalnych i kosztów produkcji w różnych krajach.