Wśród rozświetlonych budek krakowskiego jarmarku trudno jest usłyszeć język polski.
Na gościach z zagranicy ceny serwowanego jedzenia nie robią tak dużego wrażenia, ale przeciętny Polak lub Polka, chcąc spróbować kuszących zapachem tradycyjnych potraw, mogą się zdziwić.
Czytaj także: Aż 38 zł za kiełbasę na jarmarku. "Ceny są absurdalne"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczególnie widać to przy stoiskach z grillem, gdzie dostać można pokaźne szaszłyki, golonkę lub tradycyjną kiełbasę z dodatkiem zasmażanej kapusty. Na pierwszy rzut oka ceny wypisane na drewnianym menu mogą wydawać się przyjazne.
25 zł za golonkę lub szaszłyka to nie przesada, podobnie jak 18 zł za grillowaną kiełbasę.
Czytaj także: Jarmark w Pradze. Aż zrobiliśmy zdjęcia cenom
Wzięłam grillowaną kiełbasę. Porcja wyglądała solidnie, więc szarpnęłam się jeszcze na dodatkową kapustę za 15 zł - opowiada.
Dopiero gdy trzeba było płacić, klientka się zdziwiła. Skasowano ją na ponad 70 zł. Nie zwróciła uwagi, że ceny z menu podane były za 100 gramów produktu, a nie za całe danie. - Nawet za głupią bułkę musiałam dodatkowo zapłacić - dodaje.
Co z innymi daniami? Oferta zup jest szeroka, od klasycznego barszczu przez grzybową, aż po żurek.
Dania serwowane są z parujących termosów do tekturowych kubków, brakuje jednak jasnej informacji na temat ich pojemności. Wiadomo natomiast, jakie są ceny. Za kubek żurku, kwaśnicy albo grzybowej trzeba zapłacić aż 30 zł.
Ceny jak w hotelu w stolicy, za to standard lokalu nieco gorszy i bez zadaszenia - śmieje się jeden z mieszkańców, zajadając się bigosem, za który musiał zapłacić 35 zł.
Tłumów nie widać też przy stoisku z hot dogami, gdzie za parówkę w bułce z dodatkami właściciele stoiska liczą sobie 40 zł.
Ze sporym wydatkiem liczyć muszą się także rodzice chcący umilić czas swoim dzieciom odrobiną słodkości. Owoce w czekoladzie czy średnia porcja churrosów to koszt 25 zł.
A co z popularnym na wszystkich jarmarkach grzańcem? Kubek grzanego wina o pojemności 400 mililitrów z przyprawami i pomarańczą w Krakowie kosztuje 40 zł.
Beata Bialik, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.