W 2024 roku tylko w powiecie szydłowieckim na Mazowszu (23,6 proc.) i powiecie brzozowskim na Podkarpaciu (20,1 proc.) była wyższa stopa bezrobocia niż w powiecie leskim. Tam, za minione dwanaście miesięcy, odnotowano bezrobocie na poziomie 18,3 proc.
Stopa w powiecie leskim utrzymuje się na stałym poziomie. Na koniec 2023 wynosiła 18,2 proc., w 2020 - 16 proc., a w 2015 - 20,2 proc. Region graniczy od południa z krajem preszowskim na Słowacji, od zachodu z powiatem sanockim, a od wschodu z powiatem bieszczadzkim. Powiat nazywany jest bramą Bieszczad. Wiele osób zatrzymuje się tam i podziwia szczyty.
Jesteśmy powiatem turystycznym. Rynek pracy to głównie turystyka, jakieś małe biznesy i gastronomia. Nie mamy tutaj niestety dużych zakładów. Największym pracodawcą jest rodzinna firma prowadząca cukiernię i piekarnię. Zatrudnia ponad 100 osób - mówi o2.pl Kinga Brajewska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lesku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodaje, że na terenie powiatu nie ma stabilności zatrudnienia, ponieważ dominuje sezonowość. Podaje choćby rozwijające się obiekty narciarskie w Olszanicy, czy inwestycje w gałąź turystyki w innych miejscowościach.
Burmistrz o bezrobociu w powiecie leskim. "Młodzież wyjeżdża i zostaje"
O wielu problemach, z których może wynikać wysokie bezrobocie, wprost mówi również Adam Snarski, burmistrz Leska. - Nie mamy dobrej infrastruktury, nie ma kolei. Dla dużych firm lokowanie biznesu u nas nie jest zbyt ekonomiczne. Młodzież wyjeżdża i zostaje w większych miastach, bo ma lepsze perspektywy rozwoju. Przykładem jest choćby szpital, gdzie brakuje lekarzy - mówi w rozmowie z o2.pl włodarz Leska.
Czytaj więcej: Ponad 20 proc. bezrobocia. "Nie ma szans na rozwój"
Jak mówi, jego samorząd wprowadza wiele udogodnień dla przedsiębiorców. Mogą oni prowadzić biznes i płacić jedynie złotówkę, po spełnieniu warunków, za metr kwadratowy wynajmowanego obiektu, w którym prowadzą biznes. Jednak otwierają się przede wszystkim sklepy z pamiątkami.
Próbowaliśmy zachęcać przedsiębiorców. Była szansa na ściągnięcie fabryki zabawek i kosmetyków. Ale robienie tu towaru i transportowanie w głąb kraju jest kosztowne. Dlatego zachęcamy mniejszych przedsiębiorców - dodaje w rozmowie z nami Snarski.
Czytaj więcej: Turyści przyłapani w Tatrach. Narazili się na mandaty
Burmistrz przekonuje również, że ma pomysł na zatrzymanie młodych. - Próbujemy stwarzać warunki dla rodzin. Chcemy zbudować osiedle dla młodych, stworzyć miasto, w którym dobrze i tanio się mieszka. By mogli wynajmować od samorządu mieszkanie, a potem je zakupić i spędzać czas z wykorzystaniem bieszczadzkich walorów. Szukamy dofinansowania - zapewnia burmistrz Adam Snarski.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.