Porównałem skład i cenę konserw tyrolskich. Droższe nie znaczy lepsze
Czy droższe znaczy lepsze? Niekoniecznie. Przekonałem się o tym przez przypadek, robiąc zakupy w osiedlowym sklepie. Porównałem skład dwóch konserw tyrolskich. Jak się okazało, produkt dwa razy droższy miał dużo mniej mięsa, ale za to więcej wzmacniaczy smaku.
Choć lato w ostatnich dniach nie rozpieszcza wysokimi temperaturami, wiele osób planuje biwaki i wyjazdy. Niezastąpionym elementem ekwipunku na takie wyprawy są konserwy. Wybór jest szeroki – do dyspozycji mamy różnorodne smaki i marki.
Konserwy w puszkach, znane również jako mielonki, których historia sięga XVIII wieku, zyskały popularność w trakcie II wojny światowej, ponieważ dostęp do świeżego mięsa był bardzo ograniczony.
Mielonka zamknięta w puszce mogła być przechowywana przez długi czas, nawet bez lodówki. W czasie wojny koreańskiej stanowiła podstawowy środek żywienia dla ludności cywilnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wszyscy, poza Hołownią". Wiceminister obwinia marszałka Sejmu
Obecnie konserwy w puszcze towarzyszą nam podczas wycieczek w góry, biwaków i pobytów na polach kempingowych. Jak wybrać najlepszy jakościowo produkt?
Podczas zakupów w osiedlowym sklepie rzuciłem okiem na konserwy i ich ceny. Pod lupę wziąłem klasyczną konserwę tyrolską. Na półce leżały obok siebie produkty konkurencyjnych marek.
Na pierwszy rzut obie konserwy różniły się cenami. Za puszkę firmy Sokołów o gramaturze 300 g zapłaciłem 2,99 zł. Konserwa o identycznej masie marki Pamapol okazała się natomiast dwa razy droższa. Jej cena to 5,99 zł.
Zaintrygowany, postanowiłem sprawdzić składy obu produktów. Sądziłem, że dwa razy droższa konserwa zawiera więcej mięsa. Tymczasem było zgoła inaczej.
W składzie droższej konserwy znajdziemy 55 proc. mięsa wieprzowego, podczas gdy tańsza mielonka zawiera aż 70 proc. wieprzowiny. Skład dwukrotnie droższego produktu uzupełniają ponadto tłuszcze i skórki wołowe, czego nie znajdziemy w mielonce za 2,99 zł.
Co więcej, tańszy produkt zawiera w składzie tylko jeden wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy. Tyrolska od konkurencji ma ich za to trzy: poza wcześniej wymienionym składnikiem znajdziemy tam również 5'-rybonukleotydy disodowe i białko wieprzowe kolagenowe.
Szybkie wnioski: w tańszej konserwie tyrolskiej znajdziemy więcej mięsa, droższy produkt zawiera więcej tłuszczu, skórek wieprzowych i stabilizatorów smaku.