Afera kalafiorowa? Tak niektórzy nazywają to, co dzieje się w sklepach sieci Biedronka. Chodzi o klientów, którzy biorą do rąk wspominane warzywo i obrywają liście znajdujące się dookoła. Tymczasem, jak grzmiała w komunikatach Biedronka, liście stanowią istotny element kalafiora.
Liście kalafiora stanowią integralną część warzywa, chroniącą ją przed nadmierną utratą wilgoci - tłumaczyła Biedronka i apelowała z pomocą wywieszonych kartek w sklepach, by nie pozbawiać kalafiora liści, bowiem warzywo jest sprzedawane na wagę.
Czytaj również: Polacy zarabiają więcej od Niemców. Chodzi o jedno stanowisko
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak zachowują się klienci. Pracownica Biedronki: Nie mam siły
Co ciekawe, problem pojawił się już w 2023 roku i zdaje się nie mieć końca. Jak podaje portal Interna Biznes, proceder odbywa się nadal. Już nawet w godzinach porannych zastano obranie z liści białe główki kalafiora.
Nie mam już siły ani czasu w nawale obowiązków, by pilnować klientów przy kalafiorach - powiedziała jedna z pracownic sieci sklepów.
Czytaj także: Było blisko dramatu. Niemcy piszą o "polskim cudzie"
Inni mieli mówić, że jak tak dalej pójdzie, klienci będą obierać banany przed zakupem. Interia przypomina, że klienci, którzy dewastują w taki sposób towar, popełniają wykroczenie.
Oderwanie ogonka od papryki w sklepie, by mniej ważyła, to uszkodzenie cudzej rzeczy, wykroczenie. Przedmiotem oferty jest papryka (taka jaka leży na półce), a nie "owoc papryki". Podobnie kalafior (cały), a nie "kwiat kalafiora" itd. - skomentował cytowany przez Interię prawnik Mikołaj Małecki.
Osoba, która obiera kalafiory w sklepie, musi się liczyć z karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Czytaj również: Szok, jak potraktowano Wałęsę na lotnisku. Wydano oświadczenie