Od początku listopada ceny hurtowe paliw, zwłaszcza olejów, zaczęły gwałtownie rosnąć. Analitycy portalu e-petrol.pl przewidują, że kierowcy tankujący olej napędowy oraz LPG będą musieli przygotować się na większe wydatki.
W sobotę rafinerie w Płocku i Gdańsku wprowadzą nowe cenniki, które jednak nie zniwelują ostatnich podwyżek. W piątek przed Narodowym Świętem Niepodległości ceny w rafineriach wynosiły średnio 4663,80 zł netto za 1000 litrów benzyny Pb95 i 4874,40 zł netto za olej napędowy. Różnica w cenach benzyny i diesla wzrosła do ponad 210 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny paliw. Tyle możemy płacić za litr
Jeśli właściciele stacji paliw zdecydują się na wprowadzenie podwyżek, ceny benzyny 95 mogą wynieść 5,94-6,06 zł za litr, a diesla 6,07-6,19 zł za litr. Ceny autogazu również mogą wzrosnąć do 3,04-3,12 zł za litr.
W mijającym tygodniu benzyna bezołowiowa nieznacznie potaniała, osiągając cenę 6,04 zł za litr, podczas gdy olej napędowy kosztował średnio 6,09 zł za litr. Ceny autogazu pozostały na poziomie 3,05 zł za litr.
Wpływ wyborów w USA na ceny paliw
Wydarzeniem tygodnia były wybory prezydenckie w USA. Inwestorzy na rynku naftowym mają trudności z oceną wygranej Donalda Trumpa, co powoduje wahania cen ropy. W piątek cena baryłki ropy Brent spadła poniżej 75 dol., kierując się w stronę 74 dol.
Donald Trump, jako zwolennik maksymalizacji krajowego wydobycia, może wpłynąć na notowania ropy. Jednak jego polityka sankcji na Iran i Wenezuelę może ograniczyć podaż z tych krajów. Protekcjonistyczna polityka handlowa Trumpa może również wpłynąć na globalny wzrost gospodarczy, redukując popyt na paliwa - informuje Polska Agencja Prasowa..