Lech Wałęsa co miesiąc otrzymuje emeryturę w kwocie przekraczającej 13 tys. zł netto. Stawka odpowiada 75 proc. wynagrodzenia prezydenta, który aktualnie piastuje urząd. Jest to świadczenie specjalne.
Były związkowiec mógłby korzystać także z tradycyjnego, co z pewnością zwiększyłoby jego miesięczne przychody. Jako wieloletni pracownik Stoczni Gdańskiej regularnie odkładał składki do ZUS i teraz należy mu się świadczenie. Nie chce jednak z niego korzystać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od 20 lat nie pobieram emerytury, w ogóle, ani grosza, bo Polska biedna — oznajmił w rozmowie z "Faktem".
Za tę decyzję Lech Wałęsa ponosi konsekwencje zawodowe. Choć nie musi, wciąż pracuje i zdobywa apanaże, biorąc udział w spotkaniach organizowanych przez rozmaite światowe organizacje. Co jakiś czas były prezydent prowadzi także wykłady poza Polską.
Czy jestem zadowolony ze swojej emerytury? Jakbym był, tobym jeździł na grzybki czy rybki, a nadal pracuję, jeżdżąc po świecie — narzekał w marcu ubiegłego roku w rozmowie z o2.pl
Wałęsa twierdził, że zbankrutował w trakcie pandemii
W przeszłości Wałęsa zarabiał znaczne kwoty na wykładach, sięgające nawet 100 tys. dolarów za jedno wystąpienie. Większość zarobionych pieniędzy rozdawał wtedy rodzinie, znajomym i Kościołowi.
Gdy nastała pandemia, stracił intratną możliwość. W 2021 roku w "Super Expressie" określił się jako bankrut. Problemy nie były długofalowe i Lech Wałęsa wrócił do podróżowania po świecie. Współzałożyciel "Solidarności" często wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Tam spotyka się z Polonią i uświetnia różne wydarzenia swoją obecnością.
Jeśli rządzący uchwalą przepisy zwiększającą uposażenie prezydenta, automatycznie wpłynie ono na wysokość emerytury Lecha Wałęsy. Póki co może liczyć jedynie na nieznaczne (kilkuprocentowe) podwyżki, które przysługują całej sferze budżetowej. Ostatnia miała miejsce w styczniu tego roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.