Jarmark w Krakowie został doceniony na arenie międzynarodowej i uznany za jeden z najładniejszych w Europie. Nic więc dziwnego, że na Rynek Główny ściągają turyści zarówno z Polski, jak i zza granicy.
Dwie internautki z profilu @epicxaura pokazały, co kupiły za 200 zł: cztery churrosy z kremem czekoladowym (28 zł), kiełbaskę z frytkami, ogórkiem kiszonym i chlebem tostowym (72,50zł) porcję warzyw (15 zł), dwa grzańce i trzy oscypki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich zakupy okazały się rozczarowujące. Warzywa były mrożonką, oscypek gumowaty, a chleb tostowy jako dodatek do kiełbasy nie spełnił oczekiwań. Internautki uznały, że wydane pieniądze nie były warte zakupów. Wróciły jednak, żeby wykonać jeszcze jeden test - sprawdzić, co mogą kupić za 10 zł.
Za równowartość "dyszki" udało im się kupić pół kubka grzańca, na innym stoisku frytki z ketchupem a jeszcze innym - dwa ogórki kiszone i bułkę. Na stoisku z pierogami kupiły zaledwie jednego pieroga. Na innym za te pieniądze kupiły zimową herbatę a jeszcze inne stoisko za równowartość 10 zł sprzedawało oscypka z żurawiną.
Tyle zapłaciły na jarmarku w Krakowie. Internauci bezlitośni
Internauci nie zostawili suchej nitki na cenach z krakowskiego jarmarku.
Wystarczy dołożyć 100 zł i można by było polecieć na dzień do Hiszpanii i przy 18 stopniach zjeść paczkę ciepłych churros za 6€ - napisał jeden z komentujących.
Ceny na jarmarkach co roku są niebotyczne, ale z drugiej strony, po co mają je obniżać, skoro na każdym jarmarku są zawsze tłumy ludzi i kolejki do wszystkiego? Jak będzie wzięcie to kiełbasa będzie i po 300 zł, co jest abstrakcją samą w sobie - dodał następny.
Internautki wybrały się też na jarmark do Katowic, który okazał się znacznie tańszy, a kupiona na nim kiełbasa była o połowę tańsza od tej z Krakowa i znacznie smaczniejsza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.