Choćby CNN donosił, że "klienci chcący zamówić mrożoną latte lub cappuccino nie mają gdzie tego zrobić w niektórych amerykańskich lokalizacjach McDonald's, ponieważ ekspres do kawy, który przygotowuje tam wymyślne napoje McCafe, jest tymczasowo wyłączony ze względów bezpieczeństwa".
Po kilku dniach "Fakt" dowiedział się od jednego z pracowników McDonald's, że "wszystkie ekspresy kawowe firmy Melita używane w restauracjach musiały zostać wyłączone i zdemontowane".
Powodem było zagrożenie wybuchem, do czego doszło już w innych krajach - donosił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownik podesłał nawet link do filmu, na którym było widać wybuchające urządzenie. Rzekomo to zdarzenie zostało zarejestrowane w Chile.
McDonald's potwierdza. "Potencjalne ryzyko"
Przedstawiciele McDonald's potwierdzili za pośrednictwem "Faktu", że w Polsce też usunięto wspomniano ekspresy. To doprowadziło do chwilowego wycofania niektórych produktów z oferty.
W poniedziałek, 18 października nasz dostawca, firma Melitta, poinformował wszystkich swoich klientów o potencjalnym ryzyku związanym z bezpieczeństwem jednego z jego urządzeń. Mimo że nie odnotowaliśmy żadnych incydentów związanych z tym urządzeniem, niezwłocznie podjęliśmy działania, aby wyłączyć je z użytkowania. Sytuacja dotyczyła wyłącznie kilkunastu restauracji w Polsce. Obecnie wszystkie restauracje wydają pełną ofertę napojów gorących - dowiedział się tabloid.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.